KOLBUSZOWA. Jest nadzieja dla ulicy Nadziei. Przestanie ich zalewać?

Posesje mieszkańców ulicy Nadziei i okolic, po każdym większym deszczu, są zalewane. Dzieje się tak przez „nową” kanalizację, którą im dwa lata temu zafundowano. Być może to się skończy, bo Urząd Miejski zlecił wykonanie prac, które mają zlikwidować problem.




Gehenna okolicznych mieszkańców rozpoczęła się po przebudowie kanalizacji polegającej na demontażu betonowych kręgów i ułożeniu w ich miejscu dwóch plastikowych rur (jedna z nich na sieć sanitarną, druga na deszczową). Średnica starej kanalizacji w ciągu ulicy Nadziei wynosiła 80 cm, a w niektórych miejscach nawet metr, teraz jest to 20 cm (ściekowa) i 25 cm (burzowa). Ta druga, zdaniem naszych rozmówców, nie jest w stanie zmieścić wody z całego osiedla.

Z pompą pod poduszką

Płaciliśmy za podłączenia do kanalizacji i myśleliśmy że wszystko będzie zrobione dobrze. Jakim więc prawem mamy spać z pompą pod poduszką w strachu, że nas zaleje? – pytał pan Grzegorz Starzec. – Ta ulica jest tak wyprofilowana, że po większym deszczu woda wlewa mi się na posesję bezpośrednio z jezdni przez chodnik. Nie możemy przez to jak normalni ludzie pojechać na wakacje…

Nasi rozmówcy mówili też, że projektant nowej kanalizacji nie uwzględnił czterometrowego spadku, jaki występuje między ulicami Nadziei i Żeromskiego. Dlatego deszczówka zalewa okoliczne posesje.

Naprawią kanalizację?

Na przedostatniej sesji Rady Miejskiej przegłosowano 76 tys. zł na prace w „zlewni ulicy Nadziei”. – Dlaczego tej kanalizacji nie naprawi się w ramach gwarancji? – dopytywał radny Michał Karkut.




Nie ma to nic wspólnego ze zrealizowaną inwestycją w sensie zakresu umownego – odpowiedział burmistrz Jan Zuba. – Trudno więc oczekiwać, żeby w zakresie gwarancyjnym ktoś wykonywał zadanie, które nie był przedmiotem zawartej umowy na wykonawstwo. To jest uzupełniający odcinek, który powinien poprawić sytuację w tej zlewni, gdzie przy gwałtownych ulewach dochodzi do podtopień. Takie rozwiązanie zostało ustalone na podstawie analizy hydrologicznej wykonanej przez eksperta. Tam są dwa odcinki, zaczynamy od pierwszego. Zobaczymy, jaki będzie tego efekt. Chcielibyśmy to zrealizować w tym roku.

Fot. Google Maps

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.