Cmentarz żydowski w Majdanie Królewskim to tak naprawdę polana leśna, na której rozsiane są pojedyncze nagrobki, głazy i fragmenty ogrodzenia. Wszystko to zarośnięte jest mchem. To jedyna pamiątka po społeczności, która stanowiła kiedyś blisko połowę populacji miejscowości.
XIX-wieczny cmentarz żydowski w Majdanie Królewskim położony jest w urokliwym lesie. Dotrzeć do niego można tylko piechotą.
Cmentarz żydowski w Majdanie Królewskim – jak dojechać?
Jadąc w kierunku Porąb Dymarskich, przed Komorowem skręcamy w lewo, w drogę wyłożoną płytami betonowymi. Obok oczyszczalni ścieków udajemy się na drugą stronę lasku – tam w odległości około pięciu minut piechotą jest kirkut.
Miejsce to uległo znacznej dewastacji podczas drugiej wojny światowej i niestety później też. Zachowały się jedynie pojedyncze nagrobki i fragment muru. Wszystko to zarośnięte mchem.
Żydzi w Majdanie Królewskim
Pierwsi Żydzi w Majdanie Królewskim pojawili się w XVIII wieku. W 1870 roku było ich 311. Dwie dekady później powstała tam gmina wyznaniowa.
Rabinem został wówczas Tuvia Horowic, syn cadyka Meira z Dzikowa. W 1914 roku w samym Majdanie Królewskim mieszkało 646 osób wyznania mojżeszowego, czyli 29 procent ogółu mieszkańców.
Sadyzm niemieckich okupantów
Hitlerowscy okupanci początkowo dość liberalnie traktowali miejscowych Żydów, obciążając ich jedynie kontrybucjami pieniężnymi.
Sielanki jednak nie było. Świadczy o tym opis sadyzmu niemieckich żandarmów, jaki przytacza Teresa Ginalska w swej książce „Majdan Królewski, Historia i dzisiejsze oblicze gminy”.
Była sobota. Przez Rynek w Majdanie Królewski przechodziła grupa żołnierzy niemieckich. Dostrzegli 70-letniego Żyda, ubranego w rytualny strój, wracającego z bożnicy. Pochwycili go, zarzucili chałat na głowę i przywiązali do kasztana rosnącego w rynku. Wystrzelili kilkakrotnie nad jego głową i ostrzegli, że nie wolno mu się ruszyć.
Stał ten nieszczęśliwy przy wspomnianym drzewie, przy padającym deszczu, przez sobotę, całą noc z soboty na niedzielę, w końcu upadł. Dopiero wtedy jakiś żołnierz odwiązał starca od drzewa. Zabrała go rodzina. Na drugi dzień zakończył życie.
Wysiedlenie majdańskich Żydów
Akcja likwidacyjna rozpoczęła się rok później. Latem 1940 r. Niemcy wysiedlili Żydów z Majdanu, pędząc ich pod lufami karabinów do getta w Kolbuszowej.
Halina Dudzińska podawała, że zadanie wymordowania Żydów w całym powiecie kolbuszowskim, a wiec i majdańskich, wziął na siebie Walter Twardoń, pełniący w czasie wojny obowiązki tutejszego starosty. Był to Ślązak, mówiący, że życie Żyda nie przedstawia żadnej wartości.
Jego pierwszym zarządzeniem było, aby Żydzi z Majdanu Królewskiego opuścili to miejsce w ciągu 24 godzin i przenieśli się do Rzeszowa, gdzie przygotowano dla nich pomieszczenia.
Obóz pracy w Hucie Komorowskiej
Naftali Saleschutz – Żyd, który cudem przeżył holokaust – wspominał, jak karawana konnych wozów jadących od Majdanu Królewskiego w kierunku Rzeszowa, dotarła do Kolbuszowej.
Było to w maju 1941 roku. Widok był przerażający: setki Żydów: dzieci, kobiet i mężczyzn, młodych i starych, wyrwanych pospiesznie z domów, były zgromadzone jak śmiecie na drabiniastych wozach, trzymając, czy uważając na węzełki z najniezbędniejszymi rzeczami. Dzieci i kobiety płakały, młodzi mężczyźni mieli rozpacz w oczach, starsi modlili się.
Część Żydów wywieziono do getta w Rzeszowie, resztę do obozu pracy w Hucie Komorowskiej – tam w pałacu Kozłowieckich zlokalizowano biura firmy, która zajmowała się budową umocnień i bunkrów dla wojska oraz pracami nad umocnieniami ziemnymi i karczowaniem okolicznych lasów.
Synagoga w Majdanie Królewskim
W pobliżu parku, w 1941 roku, Niemcy założyli obóz pracy przymusowej dla Żydów, którego komendantem został Johann Robert Schmidt.
We wrześniu 1943 roku obóz zlikwidowano, a więźniów wywieziono i najprawdopodobniej rozstrzelano w lasach koło Głogowa Młp.
W czasie okupacji cmentarz żydowski został doszczętnie zniszczony, zburzono okalający go mur i usunięto macewy. Podobno po wojnie część nagrobków użyto jako do budowy okolicznych domostw, stajni i obór.
Nie ma też już synagogi w Majdanie Królewskim. Wkrótce po zajęciu miasta przez wojska hitlerowskie, Niemcy zmusili Żydów do jej podpalenia.
Właścicielem jest gmina żydowska?
Jedynym śladem po lokalnej społeczności żydowskiej jest totalnie zdewastowany kirkut.
Mariusz Wołosz, majdański regionalista i kronikarz, mówi nam, że zrobienie porządku na terenie nekropolii jest niemożliwe. Okazuje się bowiem, że właścicielem tego miejsca jest gmina żydowska, która nie pozwala na jakąkolwiek ingerencję.
– Zwróciłem się do nich o to, żeby chociaż oczyścić. Niestety, bez odzewu. Innym problemem jest to, że teren tej nekropolii nie można dojechać samochodem. Trzeba byłoby się dogadać z właścicielami sąsiednich nieruchomości, by móc wykonać taki dojazd – zaznacza Mariusz Wołosz.