Zlikwidować pomiar prędkości na krajowej „dziewiątce” czy nie?




Wielu kierowców ma dość ograniczenia prędkości do 50 km/h na drodze krajowej nr 9 w Kolbuszowej Górnej i funkcjonującego tam jej pomiaru. Za utrzymaniem status quo są natomiast okoliczni mieszkańcy, którzy – jak przekonują – dzięki obecnej sytuacji czują się bezpieczniejsi.

Za likwidacją odcinkowego pomiaru prędkości jest m.in. radny Piotr Panek. Podkreśla on, że po obu stronach drogi krajowej nr 9 w Kolbuszowej Górnej są chodniki, piesi mają więc prawo czuć się bezpieczni. – Jedynymi kierowcami, którzy są za utrzymaniem tego pomiaru, są mieszkańcy Kolbuszowej Górnej, którzy jadą z prędkością 100 km/h, by wjechać w boczną uliczkę na swoją działkę.




W podobnym tonie wypowiada się Krzysztof Wójcicki, przewodniczący Zarządu Osiedla nr 2. – Patrząc na drogę krajową nr 9 na całej trasie, to w Widełce jest ograniczenie prędkości do 70 km/h, tyle samo w jest Tarnowskiej Woli czy Hadykówce, a w Kolbuszowej Górnej, gdzie przecież są chodniki po obu stronach jezdni, mamy 50 km/h. Przez ten pomiar robi się tylko zator, bo wszystkie auta zbijają się w tym miejscu i nie ma jak zjechać z drogi, ani jak włączyć się do ruchu. Ja nie mówię, żeby całkowicie likwidować, ale gdyby prędkość była graniczona do 70 km/h, to byłoby już zasadne – proponuje.




Za utrzymaniem status quo jest Jan Fryc, radny z Kolbuszowej Górnej: – Proszę sobie przypomnieć ile wcześniej było wypadków śmiertelnych, a ile jest dzisiaj. Nie ma ich w ogóle – podkreśla.

Do tematu na portalu społecznościowym odniósł się również Michał Karkut, sołtys Kolbuszowej Górnej: – Mi ten pomiar nie przeszkadza, a dzięki niemu czuję się bezpieczniej – oświadczył sołtys. – Nie oznacza to, że nie należy rozważyć zwiększenia prędkości na tym odcinku nawet o 20 km/h, jak proponują niektórzy. Jednak dziwi pomysł zupełnej likwidacji tego „urządzenia” – nawet w sytuacji, gdy czasami irytuje nas to, że ktoś jedzie 40 km/h, a nam się tak bardzo śpieszy.

3 Komentarze

  1. I prawde Panek powiedzial, gorniacy wyprzedzaja tam nawet lewa strona wysepek po czym zjezdzaja sobie na swoje posesje. Kazdy ma jezdzic 50, a oni sami jezdza jak chca.

  2. Dokładnie, Gorniacy zadowoleni bo pędzą jak szaleni, wyprzedzając z każdej możliwej strony. Najbardziej chcą, by zostawić pomiar a tymczasem codziennie łamią tam przepisy. Chcą bezpieczeństwa, a sami jeżdża bardzo szybko. Znowu inni kierowcy (przejezdni i nie tylko), bojąc się, że przekroczą prędkość jadą 40km/h. Tragedia, lepiej jechać przez Werynie/Widelce badz Bukowiec/Kupno i omijać ten niepotrzebny pomiar prędkości. Jestem za likwidacja, zdecydowanie!!!

  3. Podkreślam, ze pomiar można „ominąć” jadąc od ulica Wiktora.Duzo osób chowa się tez za tirem i później wyprzedza jak chce

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.