W Boże Narodzenie 51-letnia mieszkanka powiatu kolbuszowskiego wezwała policję. Powód? Kradzież mięsa z lodówki. Jako sprawcę kobieta wskazała… swego męża. Potem oskarżała o to syna.
Za bezpodstawne wezwanie policji grozi odpowiedzialność karna. Przekona się o tym 51-letnia mieszkanka powiatu kolbuszowskiego.
W poniedziałek (25.12), po godzinie 12 mundurowi interweniowali w jednej z miejscowości powiatu w związku ze zgłoszeniem dotyczącym między innymi kradzieży mięsa z lodówki.
Zdarzenie zgłosiła kobieta, która jako sprawcę wskazała swojego męża. W trakcie interwencji okazało się, że zgłaszająca była nietrzeźwa, a jej partnera nie było w domu.
Podczas wyjaśniania okoliczności, 51-latka zmieniała fakty dotyczące ilości i rodzaju skradzionego mięsa oraz kto jest złodziejem.
Oskarżała o to zarówno swojego męża jak i syna. Sęk w tym, że – jak na miejscu ustalili policjanci – do żadnej kradzieży nie doszło.
51-latka odpowie za bezpodstawne wezwanie służb. Grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę w kwocie 1000 zł.
Kolbuszowscy policjanci przypominają że bezpodstawne wezwanie służb mundurowych może spowodować, że osoby faktycznie potrzebujące pomocy, nie otrzymają jej na czas.