Dzięki pomocy mieszkańców policjanci zatrzymali 30-letniego kierowcę, który jadąc na „podwójnym gazie”, zderzył się z fordem i oddalił się z miejsca wypadku.
Do zdarzenia doszło w sobotę (16.03) ok. godz. 18 na drodze krajowej nr 9 w Komorowie. Kiedy na miejscu zjawili się policjanci, zespół pogotowia ratunkowego udzielał pomocy kierowcy forda. Kilkaset metrów dalej znajdował się drugi pojazd uczestniczący w zdarzeniu – skoda. Na miejscu byli również świadkowie, którzy, jadąc za fordem, widzieli całe zdarzenie.
Zatrzymali go na stacji paliw
Dzięki ich relacji udało się wstępnie ustalić przebieg zdarzenia, z którego wynikało, że kierowca skody, jadący w kierunku Majdanu Królewskiego, zjechał na przeciwny pas i uderzył w jadącego forda. W wyniku zderzenia kierowca forda wjechał do rowu, a następnie dachował. 41-latek, który kierował fordem, został przewieziony do szpitala. Był trzeźwy. Kierowca skody zatrzymał się kilkaset metrów dalej i pieszo wrócił na chwilę na miejsce zdarzenia, po czym uciekł.
Świadkowie zdarzenia mówili, że mężczyzna mógł być pijany. O swoich podejrzeniach poinformowali mundurowych, podając szczegółowy opis kierowcy skody. Dzięki tym informacjom drugi patrol policji chwilę potem zauważył mężczyznę w rejonie pobliskiej stacji paliw. 30-latek został wylegitymowany. Poinformował policjantów, że to on kierował skodą. Nie posiadał jednak obrażeń.
Badanie stanu trzeźwości wykazało niemal 2 promile alkoholu w jego organizmie. Dodatkowo sprawdzenia w policyjnych systemach informatycznych wykazały, że mężczyzna ma dożywotnio orzeczony zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych. 30-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Wczoraj (17.03) usłyszał zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości. W tej sprawie trwają dalsze czynności.