Zatory na Obrońców Pokoju? To rodzice odwożący swoje dzieci do Dwójki

Tak dziś Kolbuszowa wygląda z lotu ptaka [ZDJĘCIA]

Ulica Obrońców Pokoju, na odcinku od małego ronda do Biedronki, często jest zablokowana. Największe korki są rano i popołudniami, kiedy rodzice odwożą lub przywożą autami swoje dzieci do Szkoły Podstawowej nr 2.




Szkoła Podstawowa nr 2 to największa placówka oświatowa w gminie. Stąd duża liczba samochodów, którymi rodzice transportują swoje pociechy.

Problem w tym, że zatrzymują się” na ulicy, w rejonie przejścia dla pieszych, blokując ruch. W efekcie tworzą się korki, które irytują innych użytkowników drogi.

– Rodzic podjeżdża do przejścia dla pieszych przy szkole, zatrzymuje auto, wysadza dziecko i odjeżdża. Potem to robią następni. Jest to bardzo uciążliwe dla innych kierowców, bo cały ruch się przez to tamuje. Jest to niebezpieczne i niezgodne z przepisami ruchu drogowego. Nie mówię o tym, żeby karać tych rodziców. Ja tylko proszę o stworzenie im takich warunków, żeby ten problem rozwiązać – zastrzega radny Piotr Panek.




Piotr Panek znów przekaże dietę na cele społeczne
Radny Piotr Panek.

Swój pomysł na rozwiązanie tej sytuacji jakiś czas temu przedstawił radny Michał Karkut:

– Można byłoby zlikwidować ogrodzenie szkoły nr 2, zlokalizować chodnik bliżej ściany budynku, a w tym miejscu – wybudować zatoczkę przystankową. Umożliwiłaby ona bezpieczne wysadzenie dzieci przez rodziców – przekonywał Karkut.




Ostateczną decyzję w tym temacie podejmie zarządca ulicy Obrońców Pokoju. Czy podejmie?

– Przekazaliśmy tę sprawę do Starostwa Powiatowego. Niestety nie podjęło ono do tej pory tematu. Miejmy jednak nadzieję, że w końcu uda się zastosować tam jakieś rozwiązania, które będą mogły tą sprawę uregulować w sposób bezpieczny – zaznaczył burmistrz Jan Zuba.

2 Komentarze

  1. Tam jest przejście dla pieszych i każdy ma prawo i obowiązek zatrzymać się ,wysadzić swoje dziecko a komu się nie podoba niech idzie z buta lub wyjazd 5 min. wcześniej z domu i po sprawie.

  2. Pytanie do rodziców – czemu dajecie księdzu pieniądze na rocznicę sakramentu (komunii) własnych dzieci? Czy dajecie też nauczycielom na rocznicę zakończenia cyklu kształcenia (3 klasy, 8 klasy, liceum, licencjatu, magisterki)? Albo urzędnikowi urzędu stanu cywilnego na rocznicę własnego ślubu? Ile można futrować całkowicie niezasłużonymi pieniędzmi tych ludzi? nie lepiej wydać to na własne dziecko? Jaki jest cel tych „darowizn”.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.