Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że niemieckie osadnictwo stanowi istotny element historii powiatu kolbuszowskiego, w tym: Dzikowca, Raniżowa i Ostrów Tuszowskich. Ślady kolonizatorów z zachodu są nadal widoczne w regionie, a ich dziedzictwo jest badane.
Niemieckie osadnictwo na terenie dzisiejszego powiatu kolbuszowskiego miało swoje korzenie w „kolonizacji józefińskiej,” która była częścią szerszego procesu zasiedlania Galicji.
Kolonizacja józefińska
Reformy cesarza Józefa II, który dążył do zagospodarowania słabo zaludnionych obszarów, przyciągnęły do regionu tysiące osadników.
Ich obecność odcisnęła trwały ślad w historii i kulturze powiatu kolbuszowskiego, a współczesne inicjatywy badawcze oraz muzealne pozwalają lepiej zrozumieć ich wkład w rozwój tego obszaru.
W 1781 roku cesarz Józef II wydał patent osiedleńczy dla Galicji, który gwarantował kolonistom m.in. tolerancję religijną, domy mieszkalne, budynki gospodarcze, narzędzia rolnicze oraz czasową zwolnioną od podatków.
Niemieckie osadnictwo
W ciągu kilku lat do Galicji przybyło ponad 14 000 osadników, z których część osiedliła się na terenie dzisiejszego powiatu kolbuszowskiego
Powstały tam kolonie niemieckie, takie jak Wildenthal (Nowy Dzikowiec), Ranischau (Raniżów) i Sandlautern (Ostrowy Tuszowskie).
Osady zamieszkiwali ewangelicy i katolicy, którzy szybko zaczęli kształtować lokalny krajobraz kulturowy.
Niemieckie osadnictwo w powiecie kolbuszowskim można odnaleźć nie tylko w architekturze i układzie dawnych osad, ale również w dokumentach.
Kolonia Wildenthal
Koloniści początkowo stanowili zamkniętą społeczność, a ich działalność gospodarcza obejmowała rolnictwo oraz rzemiosło.
Charakterystycznym elementem architektury kolonistów były domy połączone z budynkami gospodarczymi. Sytuowano je szczytem do drogi, z małymi ogródkami przed wejściem.
Jedną z niemieckich osad powstałych w wyniku kolonizacji była Wildenthal, założona w 1783 roku w pobliżu Dzikowca. Osadę zamieszkiwali koloniści katoliccy – w przeciwieństwie do innych pobliskich osad, gdzie osiedlali się także ewangelicy.
Życie codzienne osadników
Pierwsze wzmianki o Wildenthal pojawiają się w Metryce Józefińskiej z 1787 r. Zapisano tam, że „koloniści niemieccy osiedlili się na ziemiach pańskich. W 1786 r. osada liczyła 235 osób, wśród nich 41 rolników i 6 rzemieślników.
Koloniści otrzymali na start domy mieszkalne, budynki gospodarcze oraz ziemię o łącznej powierzchni 507 morgów. Władze austriackie zapewniły im również narzędzia rolnicze, zwierzęta gospodarskie i materiały budowlane.
Początkowo osadnicy żyli w zamkniętej społeczności, jednak z czasem coraz częściej wchodzili w związki małżeńskie z mieszkańcami okolicznych miejscowości.
Specyficzne budownictwo
Osadę Wildenthal zaplanowano w układzie rzędówki. Domy, które budowano w jednej linii, z frontem do drogi, połączone były ze stajniami i szopami.
Przed domami znajdowały się ogrody kwiatowe i ławki. W każdą sobotę mieszkańcy sprzątali swoje podwórza oraz przyległe drogi.
Budynki wznoszono z drewna i cegły, a ich dachy pokrywano słomą, gontem lub dachówką cementową. Domy posiadały kominy umieszczone na kalenicy, co ograniczało ryzyko pożarów.
Wnętrza składały się z kilku pomieszczeń, w tym kuchni, izby gościnnej i sieni, w której znajdował się piec do wypieku chleba oraz miejsce na przechowywanie zapasów.
Koloniści mieli obowiązek przestrzegania określonego porządku. Wszelkie odpady organiczne wykorzystywano do nawożenia pól, a gnojówkę odprowadzano do specjalnych zbiorników.
Mieszkańcy zajmowali się rolnictwem i rzemiosłem (głównie kowalstwem i stolarstwem).
Szkoła i religia
Na potrzeby kolonistów w Wildenthal wybudowano szkołę, która znajdowała się w centrum osady.
Początkowo utrzymanie nauczyciela spoczywało na mieszkańcach, jednak od 1805 r. finansowało go państwo. Pierwszymi nauczycielami w Wildenthal byli Tomasz Jasiewicz i Jan Kotyrha.
Co ciekawe, w przeciwieństwie do osad ewangelickich, w kolonii nie wybudowano oddzielnego kościoła. Mieszkańcy należeli do parafii rzymskokatolickiej w Dzikowcu, a ich duchową opiekę sprawował miejscowy proboszcz.
Polonizacja
W XIX wieku liczba osadników zaczęła stopniowo maleć. Przyczyny tego zjawiska były różnorodne: trudne warunki życia, emigracja zarobkowa, powroty do Niemiec oraz proces polonizacji.
W spisach z końca XIX wieku można zauważyć zmiany w pisowni nazwisk. Przykładem jest nazwisko Hoppek, które przekształcono na Hopek, czy Schwakopf na Szwakop.
Pod koniec XIX wieku Wildenthal liczyło 53 domy, zamieszkałe przez 349 osób. W latach 1802-1846 do osady przybywały kolejne niemieckie rodziny, często były to żony lub krewni żołnierzy austriackich stacjonujących w Galicji.
Okres II wojny światowej
W czasie niemieckiej okupacji w grudniu 1939 roku odbyły się spotkania w Dzikowcu Nowym i Raniżowie. Omawiano tam plany reaktywacji osadnictwa niemieckiego.
Władze okupacyjne zleciły geodetom opracowanie map podziału gruntów. Miały powstać na nich gospodarstwa o powierzchni 10 hektarów przeznaczone dla zasłużonych Niemców.
Dziedzictwo
Dziś po niemieckiej kolonii w Nowym Dzikowcu nie pozostało wiele materialnych śladów.
Niemniej jednak odegrała ona istotną rolę w rozwoju gospodarczym i społecznym gminy Dzikowiec, wprowadzając nowe metody uprawy ziemi i organizacji wsi. Ich wpływ można dostrzec w lokalnej architekturze oraz w niektórych nazwiskach mieszkańców, które przetrwały do dziś.
Choć kolonia Wildenthal z czasem uległa asymilacji i jej mieszkańcy stali się częścią społeczności polskiej, pamięć o jej niemieckich korzeniach jest wciąż żywa w lokalnej historii.
Współczesne rekonstrukcje, takie jak zagroda józefińska otwarta na terenie Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej, pozwalają zobaczyć, jak wyglądało codzienne życie osadników.