Więcej kasy z mandatów niż z płatnego parkowania

Więcej kasy z mandatów niż z płatnego parkowania

Strefa płatnego parkowania na kolbuszowskim Rynku „zarobiła” w minionym roku 100 014 zł. Mniej niż połowę, bo 43 956 zł stanowią wpływy z biletów. Reszta to opłaty karne.

Strefa płatnego parkowania na Rynku obowiązuje w dni robocze w godzinach 9-17. Stawka za każdą godzinę postoju wynosi złotówkę.

Sto tysięcy złotych

Opłaty uiszczane są w trzech parkomatach: dwóch we wschodniej części placu, jednym w zachodniej.

– Z urządzeń tych w 2020 roku uzyskano 43 956 zł. Opłata podwyższona nałożona przez kontrolerów wyniosła w sumie 52 300 zł. Do egzekucji administracyjnej skierowano 148 wniosków. Urzędy skarbowe rozpoznają na chwilę obecną 61 wniosków na kwotę 3 757 zł. Łącznie ze strefy płatnego parkowania uzyskano 100 014 zł. Wystawionych zostało 1 726 wezwań do opłaty dodatkowej. Na te wezwania złożono 175 reklamacji – wylicza Grzegorz Dzimiera, komendant Straży Miejskiej w Kolbuszowej.




Trzeba mieć bilet

Od samego początku funkcjonowania strefy istnieje możliwość darmowego parkowania na 30 minut. I właśnie do tego punktu najczęściej odwoływali się kierowcy, na których nałożono kary. Twierdzą, że skoro jest bezpłatne, to nie trzeba mieć biletu.

– To jest oczywiście błędne stanowisko. Osoba parkująca w strefie ma obowiązek niezwłocznego udania się do parkometru, pobrania biletu, zostawienia go w widocznym miejscu, i dopiero wtedy może załatwiać swoje sprawy. Natomiast bardzo często jest tak, że ktoś kto ma króciutki temat do załatwienia i wydaje mu się, że wyskoczy z samochodu, wróci i odjedzie. Ma jednak pecha, bo w tym momencie trafia na kontrolera, któremu nie pozostaje nic innego jak wypisanie wezwania do opłaty dodatkowej. Na tym tle dochodziło do wielu utarczek – nie kryje komendant.

Zniknie „pół godziny”?

To zapisu o półgodzinnym darmowym parkowaniu odniósł się również burmistrz Jan Zuba:

– Martwi mnie sytuacja, że wpływy z tytułu wykupionych biletów za parkowanie są niższe niż opłaty karne z tytułu niepobrania biletu. Ponad 55 tysięcy złotych to są wpływy z tytułu kar. Ile problemów, ile pracy, ile rozgoryczenia, żalu i pretensji. Będziemy musieli wspólnie zastanowić się, czy rozwiązanie „pół godziny za darmo” nie wprowadza w błąd kierowców. Może korzystniejszym rozwiązaniem byłoby to, żeby od początku była opłata. Lepiej zapłacić złotówkę, niż potem 50 zł kary. Wydaje mi się więc, że należy się nad tym pochylić i dokonać zmian w regulaminie strefy płatnego parkowania – zapowiedział.




Czego dotyczyły inne reklamacje?

– Na przykład ktoś zapomniał wyłożyć biletu, karty abonamentowej czy karty osoby niepełnosprawnej z uprawnieniami do korzystania z parkingów czy miejsc niebieskich. Te reklamacje zostały uwzględniane – zaznaczył Grzegorz Dzimiera.

6 Komentarzy

  1. Zuba prowadzi mandatowy biznes.. Tak to jest, jak nie ma się pomysłów na miasto i symbol nieudolnych rządów ha ha

  2. Biletów nie wyrzucać. Trzymać. bo jest taki myk: ktoś kto sprawdza bileciki bywa nieźle ślepy. Przychodzi mandat. A bilecik był.

  3. A ludzie wciąż na nich głosują… czy naprawdę nie ma mniej nieuczciwej, mniej zachłannej, mniej nieudolnej alternatywy? W uczciwość, altruizm czy sprawność organizacyjną polityków jakiejkolwiek opcji nie wierzę, ale obecny wybór większości mieszkańców podkarpacia, czy na szczeblu lokalnym, czy ogólnopolskim, mnie po prostu przeraża.

  4. Ma ktoś może wiedzę jak się nazywa Pani o czarnych włosach pracująca w okienku w straży miejskiej? Uważam, że ich dane powinny być oficjalne. Będę wdzięczny 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.