W piątek (26.04) o godz. 12 w Cmolasie odbędzie się konwent wójtów, burmistrza i starosty powiatu kolbuszowskiego, na którym omawiany będzie pomysł powstania wysypiska śmieci. Czy idea ta zyska przychylność włodarzy gmin i powiatu? Wygląda na to, że… nie.
Pomysłodawcą powstania wysypiska odpadów na terenie powiatu kolbuszowskiego jest Tomasz Buczek. Jego zdaniem, dzięki temu radykalnie zmniejszyłyby się rachunki za odbiór śmieci.
Elżbieta Wróbel: – Koszty, przepisy procedury…
W konwencie wójtów, burmistrza i starosty, oprócz Tomasza Buczka, ma wziąć udział Marek Gubernat, szef wysypiska śmieci Kozodrzy, dokąd obecnie wywożone są odpady z powiatu kolbuszowskiego.
Choć sprawa nie jest przesądzona, sceptycznie do niej podchodzi przewodnicząca konwentu, a zarazem wójt gminy Niwiska, Elżbieta Wróbel: – To nie jest taka prosta sprawa – twierdzi. – Musi być spełnionych szereg warunków, choćby odpowiednia droga dojazdowa. Potrzebne jest też odpowiednie usytuowanie. I co najważniejsze – takie wysypisko musi być oddalone od najbliższych zabudowań co najmniej 10 km. Nie jest łatwo znaleźć takie miejsce. Do tego dochodzą koszty, przepisy i wieloletnie procedury – wylicza.
Wysypiska są coraz mniej opłacalne?
– Gminy, które miały swoje wysypiska jak Majdan Królewski czy Kolbuszowa, to je zamknęły, bo ich utrzymanie kosztowały je coraz większe pieniądze. Mało tego, są samorządy, które wywożą odpady ze swoich składowisk do innych , bo tak im się bardziej opłaca – przekonuje Elżbieta Wróbel.
Jej zdaniem problem jest gdzie indziej. A mianowicie w recyklingu: – Dziś oddając plastik, makulaturę czy opony trzeba do tego dopłacić. Wyjątkiem jest szkło, za które dostajemy 40 gr. od tony. Chyba nie tak to powinno wyglądać, skoro mamy iść w kierunku segregacji śmieci – irytuje się szefowa konwentu.