Pod naszym postem o wczorajszych (02.08) podtopieniach Kolbuszowej, które były efektem opadów deszczu, wywiązała się dyskusja. Część internautów komentowała to w ten mniej więcej sposób, że właściwie nic się nie stało, bo w końcu… padał deszcz. Więc w czym problem? Bo przecież (parafrazując „Misia”) – jak jest deszcz, to muszą być potopienia. Takie jest odwieczne prawo natury, nieprawdaż?
A to że woda zalała nie tylko ulice, co piwnice domów, to nic. Takie jest odwieczne prawo natury. – W całej Polsce pada i są podtopienia – napisał jeden z dyskutantów. Drugi dodał złośliwie: – „Co się stało? Redaktor nie widział? Padał deszcz. Wow! Nie tylko Kolbuszowa zalana. Marny news.”
Jako że nie jest to osoba publiczna, nie będziemy podawać jego danych i do tego się odnosić. Wpis ten jednak polubił Michał Karkut, sołtys Kolbuszowej Górnej, który zamierza zawalczyć nie tylko o fotel burmistrza, ale i o Radę Miejską. Czyli według osoby, która chce rządzić Kolbuszową, kanalizacja jest OK, a ludzie, którzy krytykują, że zalewa ich woda, robią problem z niczego?
A więc problem z niczego robi np. Sylwia, która napisała: – Mój dom jest zalany przy każdej większej ulewie. Tak jest od co najmniej 10 lat. W tym tygodniu zalało nas trzy razy. Dwa razy interweniowała straż pożarna. Szczerze dla nas to jakiś koszmar. Nie tylko garaż, kotłownia ale cześć mieszkalna znalazła się pod wodą.
– Taki mamy klimat? Czyli „fontanny” ze studzienek kanalizacyjnych, które towarzyszą nam co roku po większej burzy, mają być już na stałe wpisane do atrakcji miasta? – pytał Wojciech.
Jeden komentarz
Jakby tak na nasze nieszczęście sołtys dzięki bratu i partii został w końcu tym burmistrzem ,to każde wystąpienie zacznie od sorry taki mamy klimat albo raczej -przez osiem ostatnich lat.Boze uchowaj.