Autorem strony „Mieszkańcy Mazurów”, na którym uprawiany był internetowy hejt, jest radny gminy Raniżów, Dariusz Sobolewski. Dotarliśmy do świadczących o tym postanowień Komendy Powiatowej Policji i Prokuratury Rejonowej w Kolbuszowej.
Postępowanie w sprawie „twórczości” autora facebookowego profilu „Mieszkańcy Mazurów” zostało wszczęte we wrześniu ubiegłego roku.
„Dariusz Sobolewski nękał”
Stało się to po tym jak zawiadomienie w tej sprawie złożył radny gminy Raniżów, Sławomir Spaczyński. Tłumaczył on, że jest tam nieustannie pomawiany i obrażany. Zaznaczył, że profil ten nosi znamiona przestępstw penalizowanych przez kilka artykułów Kodeksu Karnego.
I rzeczywiście „Mieszkańcy Mazurów” opowiada o jednej osobie – radnemu Spaczyńskiemu. Oprócz jego zdjęć, można było tam znaleźć inne informacje. Pojawiły się tam wpisy o jego rzekomej przeprowadzce. Były też „sensacyjne doniesienia”, choćby o pomyśle sprowadzenia do Ratusza w Mazurach… muzułmańskich uchodźców.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że autorem tego profilu jest „kolega” Spaczyńskiego z Rady Gminy Raniżów, Dariusz Sobolewski, który „mścił” się za to, że ten wytknął mu publicznie zamiar złamania prawa. Teraz przypuszczenia te potwierdziła policja, ustalając, że to właśnie Sobolewski był hejterem. Mundurowi jednak umorzyli postępowanie w tej sprawie.
Dotarliśmy do obu postanowień. W piśmie policji czytamy, że dochodzenie dotyczyło między innymi tego, że w 2016 roku od lutego do sierpnia, w Woli Raniżowskiej, na portalu Facebook.com, administrator strony internetowej „Mieszkańcy Mazurów”, Dariusz Sobolewski, uporczywie nękał Sławomira Spaczyńskiego umieszczając ok. 20 wpisów, które naruszyły jego wolność psychiczną.
Inne wpisy, które umieszczał Sobolewski wskazywały, iż dzieci pomawianej przez niego osoby są przedmiotem obserwacji, czym wzbudził poczucie zagrożenia oraz istotne naruszenie prywatności.
W postanowieniu czytamy również, że Sobolewski zniesławiał Spaczyńskiego poprzez umieszczenie nieprawdziwych wpisów. Narażały one jego osobę jako pełniącą mandat radnego na utratę zaufania potrzebnego dla tego rodzaju działalności. Znieważał go również między innymi poprzez przypisanie mu przywłaszczenia cudzych rzeczy.
„Ja nic nie pisałem”
Umorzenie śledztwa w tej sprawie policja i prokuratura tłumaczą brakiem danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia. Dodają, że kontynuowanie ścigania z urzędu nie jest w interesie społecznym
Spaczyński nie wyklucza wzniesienie sprawy z oskarżenia prywatnego. Zasądzone odszkodowanie za zniesławienie i znieważenie go chce przeznaczyć na cel społeczny.
Przyznaje jednak, że ma już serdecznie dość zamieszania wokół swojej osoby. Bo mimo iż to on był ofiarą hejtu, to właśnie on i jego bliscy najbardziej cierpieli z tego tytułu.
Natomiast Dariusz Sobolewski, który jako Dariusz S z charakterystycznym paskiem na oczach widnieje na pierwszej stronie najnowszego tygodnika lokalnego, unika komentowania sprawy.
Jak czytamy, nie odbierał telefonów, nie odpowiadał też na maile. W końcu tuż przed przesłaniem numeru do druku napisał na Facebooku: – Co jak mam komentować? Ja nic nie pisałem.