Czy w Kolbuszowej istnieje układ zamknięty, gdzie służby mundurowe i samorządy działają w kooperacji po to, żeby używać aparatu represji względem obywateli? Tego nie wiemy, ale potwierdzać taką tezę mogą słowa starosty Józefa Kardysia na czwartkowej (28.02) sesji Rady Powiatu:
„Ja chciałem zaznaczyć, że współpraca z policją i Komendą Powiatowej Straży Pożarnej odbywa się bardzo dobrze. Ja chce tylko jedno zapewnić, że nie dopuścimy do żadnych tam, żeby ktoś mieszał nam na naszym podwórku, które jest po prostu w rękach naszych, i do naszej dyspozycji„.
Wypowiedź ta w kontekście choćby skandalu na ubiegłorocznej konferencji prasowej w sprawie słynnej już odprawy dla starosty, gdzie dziennikarze i garstka przybyłych mieszkańców byli rejestrowani przez urzędniczkę starostwa i monitorowani przez policyjnych tajniaków, daje wiele do myślenia.
– Ktoś mi powie, że wysłanie policjantów po cywilu pamiętnego dnia na konferencje do starostwa było nieinspirowane przez starostę? Ciekawe. Starosta sam tymi słowami potwierdził, że w Kolbuszowej działa układ, o którym mówiłem – komentuje Tomasz Buczek, działacz narodowy z Kolbuszowej Górnej.
Dodaje on, że na współpracy ze starostą korzysta również policja. Chodzi o jej pojazdy, które miałby dofinansować powiat: – Poprzez dotowanie przez samorządy zakupów pojazdów dla policji wytwarza się niezdrowa relacja między urzędnikami, która później objawia się na przykład w takich działaniach, jakich byliśmy świadkami przy napuszczeniu tajniaków na obywateli w starostwie – zaznacza Buczek.
Jeden komentarz
A ja myslalem za nasz umilowany starosta ma swoje podworko na ulicy Partyzantow ? a tu okzauje sie ze wszystko wokol jest „ich” ??