Skrzyżowanie obok szpitala ma zastąpić rondo

Na skrzyżowaniu ulic Stanisława Krzaklewskiego, Wojska Polskiego i Grunwaldzkiej, tuż obok Szpitala Powiatowego, ma powstać rondo. Plany te wzbudzają kontrowersje.

Problem na krzyżówce przy lecznicy pojawił się rok temu, po modernizacji ulicy Krzaklewskiego. W wyniku inwestycji powstało duże skrzyżowanie, ale pozbawione jakiegokolwiek oznakowania.

– Ja tamtędy jeżdżę prawie codziennie i widzę, że tam jest „wolna amerykanka”. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to może tam dojść do jakiejś tragedii. Myślę, że problem załatwiłoby namalowanie wysepki i lewoskrętu – proponował Krzysztof Wójcicki, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.

Co na to burmistrz Jan Zuba?

– Byliśmy tam niedawno z panem radnym Józefem Frycem. Posiłkuję się jego opinią, bo ma większą wiedzę i doświadczenie niż ja, jeśli chodzi o ruch drogowy. Doszliśmy razem do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem na tym skrzyżowaniu byłoby rondo, niezbyt duże, takie jak na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego i Obrońców Pokoju. Ono regulowałoby ruch w tym rejonie miasta. Byłoby małe, a więc jeśli jechałby tamtędy samochód ciężarowy, to pewnie musiałby przejechać przez nie na wskroś.

Burmistrz dodał, że w obrębie ulicy Krzaklewskiego powstało już przejście dla pieszych

– To taka podniesiona wyspa, co zdecydowanie wymusza na kierowcach zmniejszenie prędkości i tym samym poprawia bezpieczeństwo w tym miejscu. Natomiast budowa ronda wymagać będzie opracowanie dokumentacji i nowego projektu organizacji ruchu – zaznaczył.

Krytycznie pomysł ocenia Krzysztof Wójcicki:

– Może nie jestem taki specjalistą jak pan radny Fryc, ale nie podoba mi się to rozwiązanie. Skoro zainwestowaliśmy w podniesione przejście dla pieszych, to rondo, które też pełni funkcję zwalniająca, jest potrzebne – oświadczył.