Operacja barku, jaką przeszła Róża Kozakowska, okazała się dłuższa i bardziej skomplikowana niż pierwotnie zakładano. Nasza olimpijka nie ukrywa, że zabieg zniosła źle. Teraz czekają ją tygodnie w temblaku.
Róża Kozakowska pochodzi z centralnej Polski, ale jako miejsce do życia wybrała gminę Niwiska, a dokładniej – Przyłęk. To tam jest jej dom.
Niepełnosprawność i przemoc domowa
Od urodzenia, czyli od 35 lat walczy się z poważną niepełnosprawnością. Mało tego, w dzieciństwie padła ofiarą przemocy ze strony własnego ojca. Potrafiła jednak z tego wyjść.
Co więcej, osiąga sukcesy sportowe. Jest przede wszystkim dwukrotną medalistką igrzysk paraolimpijskich w Tokio 2020. Zdobyła tam złoto w rzucie maczugą i srebro w pchnięciu kulą.
Ponad miesiąc temu (30.08) na paraolimpiadzie w Paryżu nie tylko zdobyła złoto, ale również pobiła rekord świata w rzucie maczugą.
Odebrane olimpijskie złoto
Niestety, kilka godzin później jej rywalki złożyły protest. Dotyczył on poduszki, o którą Róża opierała głowę podczas rzutu maczugą.
Polska ekipa złożyła apelację, tłumacząc, że poduszka w żadnym wypadku nie ma wpływu na podnoszenie siedzenia. Jest jedynie amortyzatorem dla głowy. Niestety odwołanie nic nie dało.
Szczegółowo pisaliśmy o tym w artykule: Dramat naszej lekkoatletki. Róża Kozakowska straciła rekord świata i złoty medal. Co się stało?
Mistrzowskie powitanie w Przyłęku
Dla mieszkańców Przyłęka Róża jest jednak bohaterką i złotą medalistką z Paryża. Mieszkańcy tej miejscowości zgotowali jej mistrzowskie powitanie, a sołtys wręczył jej kwiaty.


Bolesna kontuzja barku
Niestety, złoto w Paryżu, które jej ostatecznie odebrano, kosztowało ją bolesną kontuzję barku. Operację przeszła w jednym z warszawskich szpitali.
Dziś podzieliła się z internautami swoimi wrażeniami. Opublikowała też zdjęcia, na których widzimy, jak poważny był to zabieg.
Jestem już tydzień po operacji. Była ona dłuższa i ciężka niż przewidywano ze względów odkrytych większych zniszczeń. Zabieg jak i czas po nim zniosłam, niestety, bardzo ciężko. Teraz jestem w domu i jest lepiej. Przez 6 tygodni bez ruchu i w temblaku. Potem pomalutku i delikatnie będziemy z fizjoterapeutą ćwiczyć. Wierzę, że będzie dobrze. Dziękuje Wam wszystkim za Wsparcie i wspaniałe serca – napisała Róża.
Zobacz zdjęcia
.jpg)
.jpg)
.jpg)