Kiedy po kwadransie Sokół prowadził ze Stalą Łańcut 2-0, wydawało się, że ten mecz zakończy się jego wysokim zwycięstwem. Skończyło się remisem.
Spotkanie ze Stalą Łańcut, które zgromadziło liczną publikę, rozpoczął się od mocnego uderzenia. W 9. minucie na czystą pozycję wyszedł Krzysztof Szymański i nie zmarnował okazji. To jego dwudziesty gol dla Sokoła w tym sezonie. Niesamowite.
Siedem minut później było już 2:0. Kornel Kołacz posłał dalekie podanie, piłkę przejął Kamil Miśko i strzelił nie do obrony. Sokół nadal atakował. Groźnie strzelał między innymi młody Patryk Szczurek.
Potem inicjatywę przejęli goście, czego efektem były dwie bramki, obie strzelone głową. Mogło być jeszcze gorzej, ale na stanowisku był Krzysztof Petrykowski.
– Odczuwamy niedosyt, byliśmy lepszym zespołem. Punkt jednak szanujemy. Może on się okazać na wagę złota – komentował w Nowinach trener gospodarzy, Waldemar Mazurek.
32. kolejka IV ligi, sobota, 21 maja
Sokół Kolbuszowa Dolna – Stal Łańcut 2:2 (Szymański 9’, Miśko 16’)
Sokół: Krzysztof Petrykowski – Andrzej Skowron, Jakub Stec (82’ Adrian Ogiba), Roman Ilnicki, Kamil Aab, Kamil Miśko, Kornel Kołacz, Damian Bożek, Patryk Szczurek (71’ Dawid Skupiński), Krzysztof Szymański, Mateusz Prokop. Widzów: 300.
W następnej kolejce piłkarze Sokoła zagrają na wyjeździe z wiceliderem – JKS Jarosław. Ten mecz odbędzie się już w środę (25.05), o godzinie 18.