Stopa bezrobocia w powiecie kolbuszowskim spadła do 11.1 proc. i pierwszy raz od niepamiętnych czasów jest niższa niż średnia wojewódzka (o 0,2 proc.). – To znaczy, że nasz lokalny rynek pracy ożywił się. Przedsiębiorcy potrzebują więcej osób – uważa Elżbieta Kapusta, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kolbuszowej. Podkreśla, że liczba zarejestrowanych w PUP spadła w ciągu roku o ok. 850 osób.
https://www.facebook.com/Kolbuszowa.lokalnie24/videos/825536907601249/
Z danych pośredniaka wynika, że liczba bezrobotnych w powiecie wynosi 2457 osób. Największą grupę wśród nich stanowią ludzie długotrwale oczekujący na pracę, czyli od ponad 2 lat.
– W grupie tej jest bardzo dużo osób o niskich kwalifikacjach, słabej motywacji i będących w tzw. oddaleniu od rynku pracy – informuje Elżbieta Kapusta. – Jeśli chodzi o wiek, to w dalszym ciągu największą grupę, ok. 45 proc ogółu bezrobotnych, stanowią osoby młode, w przedziale 18-34 lat. Jeśli chodzi o wykształcenie, to w naszych kartotekach dominują osoby po szkołach zawodowych i niżej.
Dużym wyzwaniem jest zapewnienie pracy ludziom, którzy wykształcili się 30-40 lat temu. – Np. spawacz, który ukończył szkołę w latach 90, nie jest już fachowcem, którego dziś potrzebują pracodawcy – tłumaczy dyrektor pośredniaka. – Zmieniają się technologie, inne są też maszyny. Dlatego organizujemy szkolenia dla takich osób. W sumie na walkę z bezrobociem wydamy w tym roku ponad 10,5 mln zł.
Do PUP wpłynęło ponad 710 ofert zatrudnienia. Okazuje się, że najczęściej poszukiwani przez pracodawców są: sprzedawcy, magazynierzy, doradcy klienta, kucharze i pracownicy biurowi.