Radni rezygnują z obiadków

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kolbuszowej wycofano wniosek o posiłki dla radnych. Jedzenie miało być przywożone na salę obrad z Fundacji Na Rzecz Kultury Fizycznej i Sportu. Tak wniosek złożyli radni Waldemar Macheta i Julian Kłoda. Poparł ich Krzysztof Wilk, przewodniczący Rady Miejskiej, który dodatkowo wspomniał o… „uciążliwych warunkach pracy, które powodują ubytek energetyczny”. Więcej o tym TUTAJ.

Tematem zajęły się media. – Zrobiono z nas głodomorów. Że się dopominamy. Ktoś coś usłyszy i przekręci – grzmiał radny Kłoda na ostatnie sesji, dając przy tym wyraźnie do zrozumienia, że chodzi mu o dziennikarza Super Nowości. – Chcieliśmy tylko, żeby Fundacja coś zarobiła, ale jak to jest niemożliwe, to ja dziękuję. Ale o darmowe posiłki nikt tu nie prosił. W związku z tym ja wycofuje ten wniosek, bo widzę, że… sesje są coraz krótsze.

Dziennikarz nie ma sobie nic do  zarzucenia: – Miło mi, że pan radny dba o moją promocję na sesjach. Problem  jednak polega na tym, że to nie ja nie dosłyszałem, tylko on nie doczytał tego co napisałem – zaznacza Paweł Galek. – W tekście, który tak go zbulwersował, ani słowem nie wspomniałem, że radni dopominają się darmowych posiłków. Nie padła z mojej strony nawet taka sugestia. W związku z tym zanim pan radny znowu zacznie mnie pan atakować na forum publicznym, niech najpierw przeczyta ze zrozumieniem to co napisałem w gazecie.




1 Komentarz

  1. Teraz żarcie za darmochę, a co będzie następne, dziewczyny do „towarzystwa”? Oczywiście wszystko na koszt podatnika!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.