Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kolbuszowej wycofano wniosek o posiłki dla radnych. Jedzenie miało być przywożone na salę obrad z Fundacji Na Rzecz Kultury Fizycznej i Sportu. Tak wniosek złożyli radni Waldemar Macheta i Julian Kłoda. Poparł ich Krzysztof Wilk, przewodniczący Rady Miejskiej, który dodatkowo wspomniał o… „uciążliwych warunkach pracy, które powodują ubytek energetyczny”. Więcej o tym TUTAJ.
Tematem zajęły się media. – Zrobiono z nas głodomorów. Że się dopominamy. Ktoś coś usłyszy i przekręci – grzmiał radny Kłoda na ostatnie sesji, dając przy tym wyraźnie do zrozumienia, że chodzi mu o dziennikarza Super Nowości. – Chcieliśmy tylko, żeby Fundacja coś zarobiła, ale jak to jest niemożliwe, to ja dziękuję. Ale o darmowe posiłki nikt tu nie prosił. W związku z tym ja wycofuje ten wniosek, bo widzę, że… sesje są coraz krótsze.
Dziennikarz nie ma sobie nic do zarzucenia: – Miło mi, że pan radny dba o moją promocję na sesjach. Problem jednak polega na tym, że to nie ja nie dosłyszałem, tylko on nie doczytał tego co napisałem – zaznacza Paweł Galek. – W tekście, który tak go zbulwersował, ani słowem nie wspomniałem, że radni dopominają się darmowych posiłków. Nie padła z mojej strony nawet taka sugestia. W związku z tym zanim pan radny znowu zacznie mnie pan atakować na forum publicznym, niech najpierw przeczyta ze zrozumieniem to co napisałem w gazecie.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1249601171727411&id=100000326213997
Jeden komentarz
Teraz żarcie za darmochę, a co będzie następne, dziewczyny do „towarzystwa”? Oczywiście wszystko na koszt podatnika!