W piątek (25.08) Kolbuszową odwiedzi premier rządu, Mateusz Morawiecki. Z mieszkańcami miasta i regionu spotka się o godzinie 18 na płycie Rynku.
O jego wizycie poinformowali dziś kolbuszowscy politycy PiS: poseł Zbigniew Chmielowiec oraz Ewa Draus, wicemarszałek województwa.
Jak należy sądzić, wizyta szefa rządu ma związek z toczącą się kampanią wyborczą do parlamentu.
Ostatnia wizyta polityka takiej rangi miała miejsce w Kolbuszowej pięć lat temu, kiedy miasteczko nad Nilem odwiedził prezydent Andrzej Duda. Wziął on wówczas udział w powiatowych obchodach setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
9 komentarzy
Ciekawe, czy miejscowa lewacka opozycja przyjdzie przeszkadzać w spotkaniu z premierem Morawieckim.
Bo jak przyjeżdżali posłowie PO, to nikt im tych żałosnych liczebnością spotkań z wyborcami nie zakłócał.
Zobaczymy, kto ma więcej kultury.
Zwolennicy PIS czy PO ?
Złodzieje się boją!!!
PIS ma kulturę? Widać ją było pod pałacem prezydenckim jak starsze Panie kochające Jarka krzyżem okładały swoich przeciwników. To się nazywa prawdziwa kultura.
Kto zaczął? 😀 obłudnicyyy Jarka zwolennicy.
I o tym właśnie mówiłem.
Jeden wpis o tym czego spodziewam się po lewactwie, podczas wizyty premiera w Kolbuszowej i już jest odpowiedź : osiem gwiazdek.
Finezja opozycji….
Żebyś ty jeszcze wiedział co to, to lewactwo jest, to byś głupot nie pisał.
To lewactwo, przynajmniej w mojej osobie, nie przyjdzie, bo boi się, że prawilni znów puszczą samolot lub helikopter nad głowami. Pal licho, jeśli poleci z niego konfetti, ale mogą zlecieć też kable pod prądem lub cały kadłub. Jak pokazały lata ich rządów są w stanie na takie poświęcanie życia… innych. Krew nakręca prawilną gawiedź, gdy chleba brakuje, co odkryli już starożytni Rzymianie. Poza tym będę siedział w pracy. Ktoś w tym kraju musi zarobić na jarmarczne kuglarstwa Panów (jak sam określił swoich ludzi nadpremier), na które prawilni łapią się jak muchy na lep. Z tego, co zostanie po opodatkowaniu na wasze 500 plusy i PiSinflacji, muszę jeszcze utrzymać swoją lewacką rodzinę. W odróżnieniu od waszych prawilnych wartości rodzinnych tak promowanych przez waszych ulubieńców (Kaczyński, Piasecki, Zbonikowski, Kurski, Pięta), ja wolę mój lewacki model, w którym poczuwam się do obowiązków wobec najbliższych. Mało wam PiSinflacji, która już przed wojną była na poziomie blisko 10% (w odróżnieniu od deflacji, którą zostawiły PSL z PO)? Wolałbym nie mieć 500+ i mieć deflację lub podwyżki pensji wyższe od inflacji, niż 500 czy 800+ które inflacja zje wam już po kilku miesiącach. Pomyślcie, czy wolicie mieć przez 4 lata stałą pensję i malejące ceny w sklepach, czy 800 pln, które przy 10% inflacji i dochodach rodziny na poziomie 8000 miesięcznie zostanie po roku zredukowane do 0 (tylko wyrówna inflację) a przez kolejne 3 lata nie zapcha nawet inflacyjnej dziury… Ale czego od was oczekiwać. Życzę wam, prawilni, udanej zabawy.
I tak nie zagłosuję na tych starych, komunistycznych wyjadaczy
Słychać wycie?
Znakomicie