Powiat kolbuszowski nie chce sie szczepić

"Szczepienie przeciwko COVID-19 to eksperyment"

Powiat kolbuszowski znajduje się na szarym końcu szczepień przeciwko koronawirusowi. Temu zabiegowi poddało się niewiele ponad 20 procent mieszkańców naszego terenu

Ze statystyk Ministerstwa Zdrowia wynika, że najwięcej zaszczepionych jest w gminie Kolbuszowa – 26 proc. populacji (według danych z 25.06); najmniej w Dzikowcu (17,6) i Cmolasie (18,3).




Powiat w mediach

O komentarz w tej sprawie dziennikarze próbowali namówić starostę Józefa Kardysia. Bezskutecznie.

– Dzwoniły do mnie „tefałeny”. Także Polsat chciał się spotkać ze mną. Zapytałem ich: jakich informacji wam udzielę, skoro nie mam danych i statystyk? Żadne raporty do mnie nie wpływają. Nie mam nawet wykazu osób, które przebywają na kwarantannie. Sanepid nam takich informacji nie udziela, bo im nie wolno. Tak samo jak i policji. Skąd mam więc wiedzieć, ile osób jest zaszczepionych, a ile nie jest? Tyle wiem, co widziałem, kiedy sam się szczepiłem. I że jest to podstawowy warunek do tego, żeby być zdrowym.

– Dziennikarzy odesłałem do Narodowego Funduszu Zdrowia. Tam uzyskali informacje i udali się do Kolbuszowej i Cmolasu. Tam zrobili wywiady. I dobrze. Niech włodarze tych gmin również się zainteresują, ile osób mają zaszczepionych – zaznaczył starosta.

– Jako starosta apeluję mieszkańców powiatu o zaszczepienie się przeciwko COVID-19. Chodzi o to, żebyśmy jako społeczeństwo uzyskali odporność stadną, żebyśmy mogli normalnie funkcjonować. Kto mocno przechorował koronawirusa, to wie, co to jest. A są takie rodziny, które z tego powodu pożegnały bliskich i to jest smutne – dodał Kardyś.

„Szczepmy się”

Niskie statystyki szczepień w powiecie, które nagłośniły ogólnopolskie media, mocno zaniepokoiły radnego powiatowego, Grzegorza Romaniuka:




– Punkt szczepień pracuje pełną parą na oddziale wewnętrznym w naszym szpitalu. Tymczasem pojawiają się informacje, że coś jest nie tak, że nie ma chętnych. Oni są, ale nie w takiej liczbie, w jakiej byśmy chcieli. Dlatego chciałbym prosić wszystkich mieszkańców o zaszczepienie się. Ono jest bardzo istotne nie tylko dla powiatu kolbuszowskiego, ale i dla całej Polski, gdyż COVID-19 w dalszym ciągu sieje niepokój.

– Obecnie dzięki szczepieniom spada liczba zakażeń, ale okres wakacyjny powoduje, że jesteśmy blisko siebie, częściej się spotykamy. Dlatego szczepienie jest tak ważne. Życie kolejnych pokoleń może zależeć od nas – podkreślił.

– Od wielu lat zimą pracuje społecznie (jako św. Mikołaj – od redakcji), kiedy jest zimno i szaleją różne wirusy. Na szczęście nie choruję, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że co roku szczepię się przeciwko grypie – przekonywał Romaniuk.

Co na to Sanepid?

Dane nagłośnione przez media skomentowała również Barbara Dudzińska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kolbuszowej.

– Nie wiadomo skąd oni mają te dane. Nie wiadomo kto to wyliczył i na jakiej podstawie. My opieramy się tylko na danych, które są na rządowej stronie internetowej „Szczepimy się”. Każdy może sobie tam wejść i zapoznać się ze statystykami. Owszem nie jesteśmy jakimś liderem w Polsce, natomiast szczepienia się odbywają.




– Szczepionki są w miarę bezpieczne, nie ma się czego obawiać. Obecnie jest już tak, że osoba, która się zgłasza do zabiegu, może sobie nawet wybrać szczepionkę. Nie czeka się, szybko to idzie i sprawnie. Poza tym patrząc na dynamikę zmian przepisów prawnych widać, że warto się zaszczepić, bo inaczej wszystkie nasze plany mogą zostać pokrzyżowane. Na przykład w szpitalu można odwiedzić bliskich, ale pod warunkiem, że jesteśmy zaszczepieni. Podobna sytuacja jest z wyjazdami zagranicę – tłumaczyła Dudzińska.

5 Komentarzy

  1. Tak…. niektórzy pożegnali bliskich zaszczepionych. Odporność stadna po szczepieniu???? Proszę sprawdzić na Seszelach, w Izraelu czy Wielkiej Brytani. Mit. Szczepionki są bezpieczne? Proszę o podanie konkretnych badań lub podpisaniem wzięcia odpowiedzialności gdy u kogoś wystąpi poważny NOP.Nawet producenci nie znaja skutków dlugofalowych. Szczepionka to nie cukierki zwłaszcza eksperymentalny preparat genetyczny, którego badania kliniczne jeszcze nie są ukończone. Jak można wyciągać już wnioski, że szczepienie jest bezpieczne?! Każdy kto ma pojęcie z zakresu wirusologii wie że wirusy występują sezonowo, dla każdej pory roku pewne grupy wirusów są charakterystyczne. I dla czego nikt od początku tej plandemii nie wspomniał w żadnych mediach jak wzmacniać odporność naturalnie, jak dbać o zdrowie, jakie znaczenia ma wit D3, której jak się okazało u osób z ciężkim przebiegiem był zbyt niski poziom. Czy zamykanie ludzi z wynikiem dodatnim w domu i zdanie ich na teleporade gdzie ciężko się dodzwonić było dobrym rozwiązaniem???? Odsyłanie ludzi z zawałami udarami od szpitala do szpitala???? Za nim zaczniecie namawiać ludzi do eksperymentu weźcie odpowiedzialność za to a nie potem zamknięcie im szpitale… w sumie ten w Kolbuszowej juz prawie nie istnieje. I dla czego Polska zgłasza najmniej NOP??? Poniżej 1% … Bo tu wszystko koincydencja.

  2. Mój wujek przeszedł w dzieciństwie Polio, do dziś jest niepełnosprawny, nieszczepiona siostra przeszła odrę (pamiętam, jak się męczyła. Mnie szczepienie już objęło). Szczepionki wyeliminowały czarną ospę u ludzi, ograniczyły też u nas gruźlicę czy zmniejszają liczbę przypadków wścieklizny u zwierząt (pogryzł mnie w dzieciństwie wściekły pies. Leczenie dla kilkulatka nie było najmilsze – seria zastrzyków w tyłek). Jakby szczepionki szkodziły, to nikt z nas by nie żył, tyle ich już przyjęliśmy. One ratują życie i zdrowie. Przypadek wujka (i znajomej) którzy w dzieciństwie przeszli Polio jest dla mnie podstawowym przykładem, by niepotrzebnie nie skazywać się na dożywocie (bo czym jest trwałe kalectwo i uzależnienie od innych?). W ostatnim okresie covid zabrał dwójkę moich znajomych, a od roku mój podwładny walczy z pokowidowymi skutkami utraty zdrowia. Człowiek-siłka nie może bez odpoczynku wejść na trzecie piętro. Może kiedyś mu to minie. Może… Jakby coś w tych szczepionkach miało szkodzdić, to przyjęliśmy to już dawno w diecie czy innych szczepionkach… Każdy nasz posiłek składa się z obcego DNA (zwierzęcego, bakteryjnego, grzybowego, wirusowego) nieznanych nam białek czy mikroorganizmów. Wirusy jemy w lodach, a rtęć mamy w elektronice, której dotykamy, rybach morskich, ryżu czy amalgamatowych plombach. Chcecie się narażać-ok. Tylko pamiętajcie, że narażacie też innych. Wirus mutuje w organizmach, w których ma okazje się namnażać. Szczepione go zwalczają, nieszczepione-dają mu szansę na ewolucję i wzrost szkodliwości. Jeśli się bać, to pestycydów na truskawkach czy malinach, bo one stanowią realne zagrożenie dla naszej wątroby, a nie szczepionek.

    • Błąd logiczny wypowiedzi. To, że szczepionbka przeciw polio lub odrze jes dobra, nie oznacza, że wszystkie są dobre. Proszę także nie apelować do empatii i emocji nieszczepionych, gdyż skoro szczepionka działa, to osoba szczepiona nie musi obawiać się zakażenia od nieszczepionej. Jeżeli ktoś się naraża, to tylko osoba zaszczepiona. Proszę też nie pisać bzdur o ewolucji tylko wrócić do szkoły i przeczytać ksiżki ze zrozumienie. Wirus mutuje w organizmach: owszem, ale to szczepionka stwarza presję selekcyjną, a nie osoby nieszczepione. Szczepionka eliminuje dziki szczep stwarzając niszę dla tych zmutowanych. No i zdanie „jakby coś w szczepionkach miało szkodzić to przyjęliśmy już dawno z jedzeniem”. Kunszt antylogiki. To, że zjedzenie DNA nie szkodzi (jest ono trawione) nie ma związku z podaniem czynnej cząsteczki do komórek. Kilka błędów logicznych, brak wiedzy i stek bzdur. Oto arhumentacja za szczepieniami.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.