Niecodziennego znaleziska dokonał Karol Wesołowski spacerując w okolicach kolbuszowskiego Rynku. Na chodniku, w kałuży, obok siedziby policji znalazł coś takiego.
Być może znalezisko ma związek z prowadzonym remontem budynku synagogi przy ul. Piekarskiej. Trudno powiedzieć co tak dokładnie jest. Karol przypuszcza, że to karta z XIX-wiecznej książki napisanej w jidysz, a więc w języku, którym przez wieki posługiwała się połowa mieszkańców miasteczka. – Badamy to, za tydzień będziemy wiedzieć więcej – mówi Karol Wesołowski, notabene historyk.
Pierwsi Żydzi w Kolbuszowej osiedlili się już w XVII w. Trudnili się wówczas handlem, rzemiosłem i wyszynkiem. Sto lat później stanowili już połowę mieszkańców miasta. Ich dramat rozpoczął się 1939 r. wraz z wkroczeniem Niemców. Powstało getto, w którym na niewielkiej przestrzeni zamknięto ok. 2 500 osób. 14 października 1942 r. zlikwidowano je, a Żydów wymordowano. Wszystkich…
Jeden komentarz
chyba kirkut…