Po zluzowaniu obostrzeń związanych z koronawirusem, na ulicę Janka Bytnara powrócili palacze. Problem w tym, że to jedyna w Kolbuszowej strefa wolna od dymu tytoniowego
Obszar „wolny od dymka” obejmuje całą ulicę Janka Bytnara wraz z chodnikami w sąsiedztwie Zespołu Szkół Technicznych. Uchwałę w tej sprawie Rada Miejska podjęła prawie trzy lata temu.
Był to efekt petycji okolicznych mieszkańców, którzy skarżyli się na palaczy – głównie tych młodocianych.
Radny Krzysztof Wójcicki, który stał za tymi restrykcjami, tłumaczył, że polubowne metody walki z palaczami nie przynoszą skutków:
– Jeżeli byłyby inne możliwości rozwiązania tego problemu, a nie restrykcyjne ograniczanie wolności, już dawno byśmy to zrobili – przekonywał radny Wójcicki.
Przez pewien czasu palacze trzymali się z daleka od ulicy Janka Bytnara. Ale to się zmieniło, o czym powiedziała radna miejska, Barbara Szafraniec:
– Niestety po covidzie coraz więcej osób pali tam papierosy. Są to nie tylko uczniowie, ale również ludzie prowadzący tam działalność gospodarczą, ich pracownicy i klienci. Mam więc ogromną prośbę do Straży Miejskiej, żeby ponowiła tam swoje interwencje – apelowała radna.

W podobnym tonie wypowiadał się Wójcicki:
– Faktycznie sytuacja na ulicy Bytnara wygląda lepiej. Natomiast w ostatnim czasie doszło tam do rozluźnienia egzekwowania zakazu niepalenia – zaznaczył wiceprzewodniczący rady.
Burmistrz Jan Zuba obiecał interwencję:
– Zwrócimy się do policji o egzekwowanie tam prawa. Także Straż Miejska otrzyma polecenie, żeby codziennie patrolować ten rejon – zapewnił.
Jeden komentarz
a ja mam prośbę o uchylenie tej waszej idiotycznej uchwały zanim skończy się wasza kadencja , ośmieszacie się i brniecie dalej !!!!!!!!!!