Mimo, że od powstania przejścia dla pieszych przy ulicy Narutowicza w Kolbuszowej minęło już sporo czasu, nie skończyły się problemy związane z tą inwestycją. Okazało się, że okoliczni mieszkańcy skarżą się na hałas, który mają generować „zebry”.
Przejście w ciągu ul. Narutowicza wykonano w poziomie jezdni. Obniżono nawierzchnię chodnika w strefie oczekiwania. Ponadto pasy wyposażono w system oznakowania informującego kierowcę o osobie znajdującej się przy przejściu.
Zamontowano punktowe elementy odblaskowe oraz lampy wczesnego ostrzegania. Pojawiły się fakturowe oznaczenia dla osób z dysfunkcjami wzroku.
Wydawało się, że inwestycja nie będzie wzbudzać kontrowersji, a wręcz przeciwnie. Tymczasem…
– Ile to mieliśmy tam kłopotów, które jeszcze się nie skończyły. Musieliśmy ograniczyć tam prędkość do 30 km/h, żeby przejazd przez to przejście był cichy, bo sąsiadom mieszkającym przy przejściu przeszkadzał hałas. Robiliśmy tam pomiary akustyczne, by określić, czy tak jest.
– Chcę powiedzieć, że dopuszczalny poziom hałasu wewnątrz samochodu to 72 decybele i nikomu to nie przeszkadza, natomiast już na ulicy, na przejściu, taka wartość jest już za wysoka. Tak wyglądają przepisy – mówi burmistrz Jan Zuba.
2 komentarze
Odnoszę wrażenie że w Kolbuszowej albo jest tak źle że pozostało na wszystko narzekać albo nie ma całkiem o czym pisać i trzeba analizować każde pierdnięcie bo może anóż wyjdzie z tego klikalność. Proponuję zrobić miejsce do wypisywania pozytywów w mieście.
Można było zamontować sygnalizację świetlną na przycisk. Prościej i taniej.