Lekarz odmówił udzielenia pomocy pacjentce

Lekarz odmówił udzielenia pomocy pacjentce

Lekarz odmówił udzielenia pomocy pani Elżbiecie Wilk, którą karetka przywiozła na Izbę Przyjęć Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej.

Do zdarzenia doszło wczoraj (21.06). Pani Elżbieta Wilk trafiła na Izbę Przyjęć Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej z ostrym bólem brzucha. Przywiozła ją karetka Zespołu Ratownictwa Medycznego. Kobieta wymagała płukania żołądka.




– Lekarz, niestety, odmówił mi udzielenia pomocy. Nawet nie fatygował się, żeby zobaczyć, jakim jestem stanie. Panowie ratownicy na szczęście trzymali rękę na pulsie i szybko zawieźli mnie do szpitala w Rzeszowie. Tam nie odmówiono mi pomocy, wręcz przeciwnie – zajęto się mną w sposób profesjonalny. Cała ta sytuacja pokazuje, jak ratuję się życie w naszym szpitalu, jak lekarze dyżurni spełniają swoje obowiązki, jak ważny jest dla nich pacjent, i gdzie mają przysięga Hipokratesa – gorzko konstatuje pani Ela.

Świadkami zdarzenia byli ratownicy medyczni. Z ich relacji wynika, że medyk, którego zastali Izbie Przyjęć, zapytał się, kogo przywieźli. Potem oświadczył, że zajmuje się teraz innym pacjentem i zejdzie mu jeszcze godzinę, a w zasadzie to go tu nie ma… Dodał, że lekarz izbowy będzie za godzinę.

Ratownicy z racji dbałości o pacjentkę pojechali do szpitala w Rzeszowie. Po drodze konsultowali się z lekarzem toksykologii. Na miejscu pani Elżbieta trafiła na Szpitalny Oddział Ratunkowy.

Lekarz odmówił udzielenia pomocy pacjentce
Na szczęście na wysokości zadania stanęli ratownicy medyczni z Kolbuszowej.

To nie pierwsza taka sytuacja. W nocy 2 października ub.r. na Izbę Przyjęć w Kolbuszowej karetka przywiozła mieszkańca Brzostowej Góry. Pacjent był w bardzo ciężkim stanie, miał duszności. Lekarz jednak odmówił udzielenia mu pomocy.




Jak relacjonują świadkowie, medyk tłumaczył, że nie pracuje na Izbie Przyjęć, tylko na oddziale, i nie będzie nikogo przyjmował. Zaproponował przewiezienia pacjenta do innego szpitala.

Po dwóch godzinach „targów” w budynku szpitala zjawili się wezwani przez ratowników medycznych policjanci Pacjent w końcu został przyjęty na oddział. Następnego dnia rano jednak zmarł.

4 Komentarze

  1. Tak to jest jak szpitalem rządzi grupa która od lat kosi kasę a nie przejmuje się dobrem mieszkańców i szpitala.
    Ktoś pamięta jeszcze zapowiedzi starosty Kardysia o zmianie dyrektora szpitala?
    Czy ktoś w tym mieście za cokolwiek odpowiada?
    Czy tylko liczy się comiesięczna wypłata. Kto odpowiada za stan szpitala, w którym teraz istnieje tylko oddział chirurgiczny, a pozostałe padły podczas rządów dyrektora i starosty….

  2. No i czym Pani Wilk zdziwiona? Przecież pracowała w tym szpitalu i wie jak wygląda opieka nad pacjentem , tu nie dokonała zadanego odkrycia !!!!!Taka sama opieka jest w innych szpitalach , to znaczy brak opieki !!!!!!Dla lekarzy , pielęgniarek liczy się kasa, a pacjent to intruz , który niewiadoma po co przyjeżdża do szpitala i zakłóca im sielankę !!!!!!!

  3. Z całym szacunkiem dla całego personelu medycznego robią co mogą a za resztę odpowiada dyrekcja to dla wiadomości tych co nigdy nigdzie nie pracowali

  4. Z całym szacunkiem dla tych co czytają ze zrozumieniem.
    To lekarz i pielęgniarka przyjmuje w szpitalu pacjentów, a nie dyrektor.
    A , że p.dyrektor źle zarządza szpitalem to insza inszość.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.