Ponad pięć milionów złotych trafi na rozbudowę ulicy Błonie. Kontrowersje wzbudza fakt, że chodzi o drogę położoną na obrzeżach miasta, której stan wcale nie jest najgorszy w Kolbuszowej. Radni krytykujący tę inwestycję mówią również, że zablokuje ona inne przedsięwzięcia w gminie.
Rozbudowa ulicy Błonie w Kolbuszowej ma być zadaniem dwuletnim i ma kosztować w sumie 5 059 677 zł. W przyszłym roku gmina ma wydać na ten cel 4 515 708 zł.
Rządowa dotacja
– Najpierw musimy opłacić całość kontraktu, a potem po rozliczeniu uzyskamy rządową dotację. Takie są zasady – tłumaczył Jacek Mroczek, skarbnik Kolbuszowej.
Michał Karkut: – Dziwna decyzja
Inwestycji nie rozumie radny Michał Karkut.
– Nie za bardzo pojmuję sens inwestowania w tę akurat ulicę. Ona jest w całkiem niezłym stanie. Poza tym ja nie pamiętam, żebyśmy kiedykolwiek mówili o potrzebie jej modernizacji. Przecież na terenie gminy dużo dróg, które są w o wiele gorszym stanie. Dla mnie to bardzo dziwna decyzja. Tym bardziej wydając w 2024 roku ponad 4,5 mln zł blokujemy sobie inne wydatki – irytował się Michał Karkut.
Głos zabrał też radny Julian Dragan:
– Blokowanie budżetu gminy na kwotę ponad 4,5 mln zł w tak trudnej sytuacji finansowej gminy i niepewności dotyczących gospodarki w naszym kraju jest ryzykowne – oświadczył.
Burmistrz za ulicą Błonie
Ulicy Błonie bronił burmistrz Jan Zuba.
– To nie jest tak, że nagle pojawił się pomysł budowy tej drogi. Przygotowania do tego zadania pojawiły się wiele lat temu, na etapie zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta. Wzdłuż tej drogi na 70 hektarach powstaje osiedle mieszkaniowe, jest strefa przemysłowa.
– Początkowy odcinek ulicy Błonie, do ulicy Brzozowej, został zbudowany w latach 2010-12 w ramach uzbrajania terenów stref gospodarczych. W 2012 roku droga ta została poszerzona wraz z chodnikiem o szerokości umożliwiającej jazdę rowerem. Upłynęło 11 lat. W międzyczasie została zlecona dokumentacja na opracowanie dalszego odcinka i na ulicę Topolową. Są to dwie drogi, które okalają strefę gospodarczą.
– Nie można wszystkiego wybudować, dlatego złożyliśmy wniosek na ulicę, która ma pierwszeństwo w realizacji, jeśli chodzi o roboty drogowe oddziałujący na teren przyległy.
Zbiornik retencyjny
– Dziwię się, że pan Michał Karkut nie zauważył, w jakim stanie jest ta droga. Jest ona bardzo wąska, z głębokimi rowami o szerokości jezdni trzech metrów. Asfalt został tam położony 23 lata temu przez osobę prywatną, pana Józefa Magdę. Cud, że ta droga jako tako się trzyma. Przepusty na rowach kończą się praktycznie na korpusie.
– Inwestycja obejmuje także budowę zbiornika retencyjnego, który będzie miał charakter buforowy. W trakcie opadów deszczu będzie można tam przytrzymać wodę. Potem ona sobie spokojnie odpłynie do Świerczówki. Dzięki temu unikniemy tam podtopień, które powodują: ukształtowanie terenu, brak melioracji i położenie domów poniżej drogi – wyliczał.
Ostatecznie za rozbudową ulicy głosowało 14 radnych miejskich, 1 wstrzymał się od głosu (Michał Karkut), 3 było przeciw (Józef Fryc, Zbigniew Pytlak i Julian Dragan).
2 komentarze
Zważywszy na podzielenie okolicznych terenów na strefę przemysłowa i mieszkaniowa oraz wspomniane w tekście ukształtowanie terenu nie ma innej opcji jak przygotowanie infrastruktury pod tę inwestycję. W ogóle nie kumam postawy Karkuta, Fryca, Pytlaka i Dragana zwłaszcza że jako mieszkaniec okolicy nigdy ich tu nie widziałem.
Fajnie że zabierają głos w sprawie tylko nie wiem skąd u nich chęć bycia w opozycji akurat w tym temacie.
Prócz powyższego jest to też dla mieszkańców destynacja rekreacyjno turystyczna. Taki zbiornik retencyjny pozwoli na spędzenie czasu kontemplując potrzebę wyboru radnych następnej kadencji i wyłowienie tych najbardziej wartościowych. Same sprzeciwy czy podnoszenie larum w celu głośnego powiedzenia „nie” nie wnosi nic.
BARDZO DOBRY OPIS