Dystrybucja worków na odpady posegregowana w gminie Kolbuszowa wzbudza emocje. Dotyczy to terenów wiejskich, gdzie po te pojemniki trzeba udać się do sołtysów. Zdaniem radnego Piotra Panka po worki ludzie muszą stać w długich kolejkach „jak za komuny”. Tymczasem można byłoby to robić jak w mieście, gdzie są one dostarczane pod posesje.
Temat ten został poruszony na ostatniej sesji Rady Miejskiej: – Jest to problem, którego nie potrafimy rozwiązać – podkreślił Piotr Panek. – Mieszkańcy skarżą się na to. Czują się traktowani jak ludzie drugiej kategorii. Muszą stać w kolejkach jak za komuny. To dla nich uwłaczające i niesprawiedliwe.
„Zróbmy jak w mieście”
– Jeżeli nie jesteśmy w stanie dostarczyć worków do domów indywidualnie, to może przestańmy je sponsorować, obniżmy cenę za odbiór śmieci i niech mieszkańcy sami sobie je kupują – proponował radny. – Inna opcja jest taka, że worki można byłoby zostawiać w miejscach, w których mieszkańcy zostawiają odpady, a ewentualne braki uzupełniać u sołtysów. Jest to do wykonania.
Krzysztof Wójcicki, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, zwrócił uwagę na inny aspekt problemu: – Nie wykazujemy się wystarczającą empatią w tym trudnym czasie (koronawirus – od red) – mówił.– Zmuszamy ludzi, żeby stali w kolejkach po worki. Mieszkańcy nie do końca to wszystko rozumieją.
Sołtysi: – Jest dobrze
Jak się okazuje problemu nie widzą sołtysi. – Przez cztery dni wydawałam worki. Jeśli ktoś nie przyszedł po nie osobiście, to je dostarczyłam do domu. Nie było żadnych kolejek, wszystko odbywało się normalnie – przekonywała Grażyna Halat, gospodarz Kolbuszowej Dolnej.
W podobnym tonie wypowiadał się Jan Fryc, sołtys Kolbuszowej Górnej: – Ja też nie spotkałem się ze skargami. Mieszkańcy bez problemu przychodzą i je wybierają. I nie stoją w kolejkach. Schodzi z tym minutę. Wydaje mi się więc, że to nie jest złe rozwiązanie. Wcześniej kiedy komunalna wkładała te worki przed posesje, to one fruwały po wsi i ludzie musieli je szukać – wspominał Fryc.
Problem sporadyczny?
Burmistrz Jan Zuba podziękował sołtysom za powyższe słowa i skonstatował, że jeżeli problem jest z dystrybucją worków , to jest on sporadyczny: – Może się zdarzyć, że może ktoś nie odebrał, że nie ma. Ale generalnie co do zasady system się sprawdza – zaznaczył. – Mamy 14 wsi na terenie naszej gminy, a ja słyszę tylko o problemach w Kolbuszowej Dolnej. Rocznie przydzielamy mieszkańcom ponad 350 tysięcy worków. W takiej dużej liczbie może się zdarzyć jakieś przeoczenie.
3 komentarze
Sołtysi rozwiązanie chwala bo dostają prawie 5 zł za rozdawanie pakietów od domu. Taki sołtys z Dolnej czy Górnej półki przytuli 2 tysiące złotych do będzie chwalić, szkoda że tylko w swoim imieniu. Nasz szef otwarcie kupuje sobie poparcie u soltysow za pieniądze mieszkancow, a dla swoich pracowników pieniędzy nie ma. Wstyd Panie Janie!
Czekaj czekaj… Czyli sołtys za rozdawanie worków w tych większych miejscowościach zgarnął 2 tys. PLN?!
Bajzel do potęgi, zgłosiłem i płacę za odbiór BIO. Sołtys gada, że nie da worków bo wg.niego mam kompostownik. Ciekawe bo w gminie wiedzą, że nie mam kompostownika. Ja nie narzekałem na wrzucanie worków na posesję. Teraz muszę wyrywać z pracy żeby stać w kolejce. Niech nikt nie pieprzy, że jest lepiej.