KOLBUSZOWA. Helsińska Fundacja Praw Człowieka o śmierci Wojciecha W.

Pijany wjechał rowerem na... komendę policji

Helsińska Fundacja Praw Człowieka interweniuje w sprawie śmierci Wojciecha W, 42-letniego mieszkańca Kolbuszowej. Mężczyzna zmarł w dramatycznych okolicznościach po dwukrotnym użyciu paralizatora w Komendzie Powiatowej Policji w Kolbuszowej.

Chodzi o tragedię z soboty na niedzielę (06-07.06.). Z relacji policji wynika, że około godziny 1:20 do budynku komendy wszedł Wojciech W. Miał być bardzo pobudzony i przejawiać agresywne zachowania – krzyczał i kopał w drzwi. Gdy jeden z policjantów wyszedł go uspokoić, 42-latek miał uderzyć go krzesłem stojącym w poczekalni komendy, w wyniku czego funkcjonariusz doznał urazu twarzy i wstrząśnienia mózgu. Mundurowi próbując obezwładnić 42-latka, użyli siły fizycznej.




Zakaz tortur

Środek ten miał okazać się jednak nieskuteczny, krótkotrwale więc użyto wobec niego paralizatora. Ze względu na niepokojące zachowanie mężczyzny wezwano karetkę pogotowia. Jednakże w czasie oczekiwania na jej przyjazd 42-latek zasłabł, a następnie – mimo podjętej resuscytacji – zmarł.

W związku z zaistniałą sytuacją, Helsińska Fundacja Praw Człowieka wystąpiła z interwencją do Prokuratury Rejonowej w Kolbuszowej, powołując się na gwarancje wynikające z artykułów 2 i 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, stanowiących o prawie do życia oraz zakazie tortur.

W piśmie HFPC do prokuratury podkreślono, że postępowanie w tego typu sprawie musi być prowadzone w sposób efektywny, pozwalający na ustalenie przebiegu wypadków i osób odpowiedzialnych za ewentualne bezprawne działania.

– W przypadku nagłej utraty życia, to na władzach publicznych spoczywa ciężar kompleksowego zbadania okoliczności zdarzenia. Dlatego sprawa śmierci mężczyzny  powinna zostać wyjaśniona wszechstronnie – wszelkie okoliczności zdarzenia ustalone muszą zostać w sposób niebudzący wątpliwości – mówi Piotr Kubaszewski, koordynator Programu Interwencji Prawnej HFPC.

Sprawę bada Tarnobrzeg

Początkowo postępowanie w tej sprawie mieli prowadzić śledczy z Kolbuszowej. Przejęła go jednak Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu w celu wyeliminowania zarzutów, co do bezstronności działań.

Postępowanie prowadzone jest w sprawie „przekroczeń uprawnień funkcjonariuszy komendy policji w Kolbuszowej w czasie prowadzenia czynności wobec Wojciecha W. skutkujące jego śmiercią”.




Chodzi o czyn z art. 231 kodeksu karnego, który brzmi: „Funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat.” Brany pod uwagę jest również art. 155 kk o treści: „Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka podlega karze pozbawienia wolności do 5 lat”.

3 Komentarze

  1. według mnie Policja interweniowała bardzo dobrze wręcz wzorcowo, problem tkwi w prawie które nie broni społeczeństwa przed chorymi psychicznie nie biorącymi leków i nie współpracującymi z lekarzami, jeżeli czas oczekiwania w sądzie na przymusowe leczenie będzie do dwóch lat zamiast do dwóch dni to takie historie będą sie powtarzały coraz częściej, dawniej to psychiatra decydował o leczeniu nie sądy i to było prawidłowe podejście, prawo musi być zmienione a HFPC niech sie zajmnie lepiej prawem społeczeństwa do szybkiego przymusowego leczenia chorych psychicznie

  2. pan „W” uwaze ze interwencja byla wzorowa ?? a co w sytuacji gdyby wlasnie panu ktos podstepnie podal w lokalu jakis narkotyk i odbila by panu „korba” to co ? wtedy policja powinna bez wachania pana zwyczajnie ZASTRZELIC ???czy raczej by pan chcial zeby go obezwladnic i dac czas na dojscie do siebie ? NO wlasnie ,jak to sie latwo szafuje czyims zyciem a przeciez Policja jest od tego by chronic ludzi a nie ich zabijac !!!! Jak to mozliwe ze na komendzie nie ma wystarczajacej liczby policjantow by obezwladnic jednego czlowieka ? jak to jest ze krzesla stoja sobie luzno i sa ciezkie ,w byle szpitalu przychodni sa ze sopkrecane zeby nie bylo mozliwosci wyrwac pojedynczego .i jak to jest mozliwe ze na glownej dyzurce korytarzu nie ma monitoringu ? cos tutaj zwyczajnie poszlo nie tak …..

  3. wierzę w ludzką szczerość, ale w brak monitoringu w miejscu, gdzie przyjmuje się interesantów, jakoś mi uwierzyć ciężko. Za wiele podobnych sytuacji w ciągu ostatnich paru lat było. Psujący się monitoring w więzieniach, na komendach… wszędzie tam, gdzie ludziom działo się coś złego jakaś siła na chwilę przed zdarzeniem uparcie odłączała prąd…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.