Nasi Czytelnicy skarżą się na lodowate grzejniki w blokach Spółdzielni Mieszkaniowej w Kolbuszowej. Jest to dokuczliwe szczególnie nocą.
Mieszkańcy mówią, że ciężko wykąpać dzieci wieczorem, bo dosłownie trzęsą się z zimna…
– Jak długo będziemy żebrać o grzanie? Ten problem jest od lat – złości się pani Krystyna.
Zapytaliśmy się więc w u zarządcy.
– Jesteśmy w stałym kontakcie z mieszkańcami. Rozmawiamy z nimi. Niemniej jednak na chwilę obecną nie jesteśmy przekonani, że trzeba włączyć ogrzewanie. Cały czas monitorujemy sytuację, obserwujemy prognozę pogody. Teraz mamy babie lato, jest ciepło. Kiedy aura się pogorszy, na pewno włączymy ogrzewanie w naszych budynkach – zapewnia Józef Rybicki, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Kolbuszowej.
Jak się okazuje, nie we wszystkich kolbuszowskich blokach jest zimno. Z naszych informacji wynika, że sezon grzewczy rozpoczął się już we Wspólnocie Mieszkaniowej przy ulicy Krakowskiej.
Natomiast w sąsiednim Mielcu we wszystkich budynkach wielorodzinnych grzejniki są aktywne już od dwóch tygodni. Dlaczego nie w Kolbuszowej?
– Każda spółdzielnia układa sobie sezon grzewczy jak jej pasuje – komentuje prezes Rybicki.
Aktualizacja – piątek (30.09)
Dziś grzejniki w blokach Spółdzielni Mieszkaniowej w końcu zaczęły grzać…
2 komentarze
jak mu gorąco to niech pomorsuje jeszcze!
Prezes Jasiński zbywa przy każdej rozmowie. Jaki gospodarz, takie ogrzewanie. Ciekawe, czy w swoich biurach też mają tak zimno jak mieszkańcy u siebie?