W niedzielę (04.09) w kolbuszowskim skansenie zainaugurowano II Festiwal Kultury Lasowiackiej. Podczas tego wydarzenia można było podpatrzeć pracę twórców ludowych, skosztować ludowych potraw, a także obejrzeć lasowiackie tańce i przedstawienia.
Festiwal Kultury Lasowiackiej zaczął się o godz. 10.30 w zabytkowym kościele parafialnym w Porębach Dymarskich. Tam odprawiono lasowiacką mszę święta. Następnie odbył się tradycyjny odpust.
W tym samym czasie w kolbuszowskim skansenie odbywały się warsztaty oraz pokazy dawnych rzemiosł. Jednym z wielu twórców, którego tam spotkaliśmy, był pan Stanisław Kocoń z Dębicy.
Specjalizuje się w rzeźnie w drewnie. Jego mama pochodzi z lasowiackiego Raniżowa
– A więc jest we mnie też trochę tego Lasowiaka. Jestem tu takim wakacyjnym gościem. Jeśli jest niedziela, a dopisuje pogoda, to chętnie tu przyjeżdżam pokazać swoje prace, jednocześnie prowadzę warsztaty rzeźbiarskie.
– Pasja do rzeźby w drewnie narodziła się w dzieciństwie. Zajmował się tym trochę mój ojciec, zaszczepił to we mnie. Później nie było czasu na rzeźbienie, bo zajmowałem się czymś innym, byłem nauczycielem. Ale gdy przeszedłem na emeryturę, to wróciłem do tej pasji. Jest ona dla mnie odskocznią od codzienności. Dzięki temu mogę spotkać się z ciekawymi osobami, których w kolbuszowskim skansenie nigdy nie brakuje. Rzeźbię przede wszystkim lasowiackie anioły, ale także różne kapliczki – wylicza twórca.
– Oprócz rzeźby w drewnie mam również inne pasje. Bardzo lubię muzykę ludową. Uwielbiam turystykę, jazdę rowerem. Kocham ruch na świeżym powietrzu – dodaje nasz rozmówca.
Pani Marzena Karpińska przyjechała do Kolbuszowej z Chmielnika, koło Rzeszowa, aby zaprezentować prace malarskie, gobeliny i inne swoje dzieła.
– Maluję też miniaturki na kamyczkach. Przeplatam sobie tę sztukę, żeby się nie znudzić tylko jednym asortymentem. A że to lubię, bo są to mi tematy bliskie, to się tym zajmuję. Jest to też odskocznia od rzeczywistości – podkreśla.
– Uzbierało tego się troszkę. Dlatego próbuję to pokazać ludziom. Jak się to podoba, to bardzo mnie to cieszy. Mam też inne pasje. Całe życie uprawiałam sport, ale tak rekreacyjnie. Teraz ta aktywność nieco spadła. Uwielbiam spacery z psem, bo mam takiego milusińskiego. Lubię też prace na działce – dodała pani Marzena.