Zbigniew Strzelczyk (na zdjęciu), dyrektor Szpitala Powiatowego, na łamach Korso Kolbuszowskiego skomentował doniesienia medialne wskazujące, że o asystę do cięcia cesarskiego poproszono chirurga, który… miał rękę w gipsie. Więcej o tym TUTAJ.
– Ktoś bzdury opowiada o jego asyście przy cesarskim cięciu – stwierdza dyrektor. – Było dwóch lekarzy, a ten pan (z ręką w gipsie – od red.) był tylko do ewentualnego stwierdzenia jakiegoś schorzenia. On był tylko asystującym dyżurnym. Absolutnie nie pracował jako chirurg.
Głos w tej sprawie na łamach lokalnego tygodnika zabrał również Jarosław Ragan, ordynator chirurgii ogólnej w kolbuszowskiej lecznicy. – Tego dnia na oddziale był lekarz, który miał rękę w gipsie, ale on był wyznaczony do przypilnowania pacjentów po zabiegach i czynności, któe nie wymagały od niego sprawnej ręki – podkreślił Ragan. – Ja do godz. 15.30 fizycznie byłem na oddziale, bo operowaliśmy. Potem w każdej chwili byłem na wezwanie telefonicznie.