Dramatyczny list rodziców uczniów szkoły specjalnej: – Gmina, zamiast nam pomóc, finansuje transport dzieci do Mielca




Do naszej redakcji dotarł dramatyczny list rodziców uczniów Zespołu Szkół Specjalnych w Kolbuszowej Dolnej. W piśmie tym czytamy o powolnym niszczeniu tej placówki poprzez finansowanie przez samorząd transportu niepełnosprawnych uczniów z terenu gminy Kolbuszowa do Powiatowego Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczych w Mielcu.

Jesteśmy bardzo zdziwieni, że burmistrz Kolbuszowej, Jan Zuba nie walczy o naszą szkołę, a wręcz liczy, że umrze śmiercią naturalną – alarmują rodzice – Prosimy zapytać się go o tę sprawę. 

O problemach Zespołu Szkół Specjalnych w Kolbuszowej Dolnej piszemy od dłuższego czasu. W placówce tej jest ciasno, nie ma sali gimnastycznej, szatni, czy zaplecza socjalnego.




Kilka lat temu co prawda pojawiły się pieniądze na rozbudowę ZSS, ale zdecydowano, że ważniejsze jest Szkoła Podstawowa w Weryni. Niedawno pojawił się pomysł przeniesienia niepełnosprawnych uczniów do SP w Kupnie, ale w wyniku protestu mieszkańców od tego odstąpiono.

9 Komentarzy

  1. Ktoś kiedyś powiedział, że dzieci niepełnosprawne muszą się rodzić. I dodał, że muszą się rodzić, aby je ochrzcić. A później to niech się już rodzic przejmuje swoim dożywociem (i jeszcze musi w tym czasie uzbierać na kolejne 40 lat godnego życia dziecka, gdy już tego rodzica zabraknie). A swoją drogą gmina ma ważniejsze sprawy do załatwienia, np. wieszanie plakatów wyborczych polityków jedynie słusznej partii, niż przejmowanie się edukacją i osobami niepełnosprawnymi, których wiadomo, gdzie ta jedynie słuszna partia ma (pamiętamy wypowiedź prezesa, że rodzice osób niepełnosprawnych mają mu nie przeszkadzać). Ważne, że dzieci ochrzczono i że macie na nie 500+. To już powinno załatwić roszczenia. Bo przecież mogłoby zabraknąć dla tych, którym się słusznie należy…

    • A ty pewnie chciałbyś decydować jakie dzieci mają się rodzić. Jak jest podejrzenie , że niepełnosprawne to zabić. Coś z tobą nie tak. Nie ludzie powinni decydować kto ma żyć, a kto nie. To podstawa człowieczeństwa, już nawet nie wiary, bo po Twoim wpisie nie podejrzewam cię o dar wiary.

      • A to, co ja chcę, to moja sprawa. Widzę za to u ciebie dar nienawiści i pomawiania człowieka o poglądy, których nie znasz. A dar człowieczeństwa nie kończy się na prowadzeniu ciąży i chrzcie, tylko na umożliwieniu tym dzieciom godnego,ludzkiego życia. I ich rodzinom też.

  2. Co ty chcesz, to możesz chcieć dla i od siebie, a drugiego człowieka się nie czepiaj , choćby był jeszcze nienarodzony. I nie żałuj nikomu chrztu, bo to też nie twoja sprawa, a tym bardziej odczep się od 500+ , bo może dziś nie masz, ale może się doczekasz, jak „zapracujesz”. Tym bardziej, że chyba twoja ukochana PO zapowiedziała więcej niż daje PiS.

    • Sugerujesz, że moja żona mnie zdradza i dzieci są nie moje? To już kolejna rzecz, jakiej sie dzięki Tobie o sobie dowiedziałem. Tak jak tego, że kocham PO. Jak gdzieś wcześniej pisałem kilkukrotnie chciałem się od 500+ odczepić, ale mops mi nie dał. Może gdy zgłoszę, że mam świadka, który potwierdzi, że nielegalnie brałem na dzieci jakiegoś obcego faceta… A poważnie, to nie pamiętam, bym kogokolwiek kiedykolwiek namawiał do aborcji (cudze ciąże to nie moja sprawa. Nie zaglądam ludziom do sypialni ani do macicy). Za to staram się pomagać już tym narodzonym. Dla mnie człowiek nie kończy się na chrzcie i byciu powodem do dojenia emerytów i bezdzietnych z 500+.

  3. N – czytając Ciebie to odczuwam w Tobie dużo jadu, proponuje zamilczeć lub zrobić coś dobrego dla drugiego człowieka a nie wyżywać się w necie

    • No i znów mi się obrywa. Jaki tam jad. Kawę mam we krwi. Z mlekiem i cukrem. Na śniadanie nie było czasu (bo od kilku tygodni zajmuje się właśnie dbaniem o przyszłość trójki praktycznie obcych mi osób). A jeśli ktoś pomawia mnie o poglądy, których nie mam, lub rzeczy, których nie robiłem, to nie ma się co dziwić, że czasem wyjdę z siebie. Tylko szkoda, że tak odbiegliśmy od tematu artykułu, czyli problemów rodziców, którzy mają dzieci w ZSS. Bo sam miałem niepełnosprawnego ojca (zachorował gdy byłem nastolatkiem i z ciężką chorobą żył 20 lat, z czego ostatni okres pod respiratorem), więc trochę znam ten problem i nie dziwię się, że rodzice są oburzeni. Zamiast wspomagać tych, których stać na utrzymanie (np. posłów, niezależnie od partii, w jakiej są, biorących 500+ – wiem, znów się czepiam. Ale uważam i będę uważał, że nie należy go dawać osobom dużo zarabiającym) powinno się dać więcej właśnie tym, którzy mają „wyrok dożywocia” (cytuję osobę, która to przeżywa) z dziećmi, które nie rokują na usamodzielnienie. Małe dziecko- mały kłopot, ale duże dziecko, które nigdy psychicznie nie stanie się osobą dorosłą… Prawie każdy rodzic kocha swoje dziecko, ale tu prócz miłości potrzeba jeszcze heroizmu (i nikomu nie życzę, by musiał go w sobie poszukiwać).

  4. N, chłopie czytaj ze zrozumieniem. A tą twoją empatię dla niepełnosprawnych widać w każdym twoim wpisie.
    Więcej spokoju i mniej miłości do totalnej opozycji, bo politycy (większość) cynicznie wykorzystują naiwność takich jak ty.

  5. Dzieciom niepełnosprawnym pomoc się należy. Trzeba też się zastanowić czemu rodzice wybierają szkołę poza gminą dla tych dzieci. I życzę mniej miłości do tej władzy totalitarnej pod przywództwem krótkonogiego bo on potrafi waszą miłość w nienawiść zamienić.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.