Wszystko wskazuje na to, że powstanie pierwszy publiczny żłobek na terenie gminy Kolbuszowa. Pieniądze na ten cel zapisano na 2025 rok. Długo wyczekiwany przez rodziców oddział nie powstanie jednak w Kolbuszowej, a w Widełce.
Na ostatniej swej sesji Rada Miejska w Kolbuszowej zaciągnęła zobowiązanie na przyszły rok w sprawie powstania oddziału żłobkowego.
Pierwszy żłobek publiczny
Środki w kwocie 56 000 zł mają trafić na sporządzenie dokumentacji dotyczącej rozbudowy przedszkola w Widełce o salę na żłobek.
Inwestycja ma być dotowana przez środki rządowe. Projekt ma obowiązywać przez trzy lata.
– W tym okresie przewidziane jest dofinansowanie do pobytu dzieci w żłobku, co powoduje, że jest jeszcze większa szansa powodzenie tego projektu. Poza tym Widełka się rozwija, powstają tam nowe osiedla, szczególnie na terenach położonych w stronę Kłapówki. Wydaje się więc, że będzie pełne obłożenie – przekonuje wiceburmistrz Krzysztof Wójcicki.
Ciasno w przedszkolu w Widełce
A co jeśli żłobek w Widełce nie wypali?
– Wtedy po trzech latach zostanie nam rozbudowane przedszkole o kolejną salę, a wszyscy wiemy jak tam jest ciasno. Jest to jedyne przedszkole w gminie, z którego odsyłamy dzieci do innych placówek, bo nie ma tam miejsca – podkreśla wiceburmistrz
A co z Kolbuszową?
Dlaczego Urząd Miejski nie decyduje się na powstanie takiej placówki w Kolbuszowej?
– Zrezygnowaliśmy z tego po rozmowach z panią, która w naszym mieście prowadzi prywatny żłobek („Słoneczny Zakątek” – od red.). Okazuje się, że ma ona jeszcze 20 wolnych miejsc. Widać więc, że w Kolbuszowej nie ma tak dużego zapotrzebowania na taką placówkę.
– Poza tym wiemy, że rząd przygotowuje program, gdzie mają być dopłaty dla babć i dziadków, które będą zajmować się swoimi wnukami. To może dodatkowo zredukować liczbę chętnych na miejsca w żłobkach – prognozuje Krzysztof Wójcicki.