Czy do naszych szkół wróci „maseczkowy terror”?

Czy do szkół wróci "maseczkowy terror"?

Rok temu bardzo głośno było o liście otwartym rodziców uczniów Szkoły Podstawowej nr 2. Skarżyli się oni na „maseczkowy terror” w tej placówce. Czy teraz, w obliczu czwartej fali koronawirusa, historia się powtórzy?




Decyzję o obowiązku zasłaniania ust i nosa tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego 202/21 podjął dyrektor Dwójki, Jerzy Sitko wraz z Radą Pedagogiczną.

„Maseczkowy terror”

Obowiązek noszenia maseczek dotyczył tylko części wspólnych szkoły, czyli np. korytarza. Na lekcjach dzieci nie musiały tego robić. Mimo tego część rodziców bardzo ostro skrytykowała te zasady.

– Dziecko jest sadzane w kącie z zakazem rozmowy oraz zabawy z kolegami i koleżankami. Nikt nie może do niego podejść bliżej na 2 m. Nauczyciele nie reagują, mówią, że „muszą wykonać polecenie…”. Rodzice boją się reagować jawnie z uwagi na obawę przed szykanowaniem ich dzieci. Część uczniów, która nie może nosić masek ze względów zdrowotnych, nosi je z obawy na poniżenie. Lekcje rozpoczyna się od straszenia dzieci śmiertelnym zagrożeniem – pisali rodzice.




Dyrektor Sitko tłumaczył, że jest odpowiedzialny za 634 uczniów Dwójki i ich nauczycieli:

– Kiedy obejmowałem stanowisko dyrektora obiecałem zapewnić im bezpieczeństwo. Na lekcjach uczniowie nie muszą nosić maseczek. Mają taki obowiązek na częściach wspólnych. Łatwiej jest bowiem zlokalizować zakażenie w klasie niż np. na korytarzu. Ja te zasady rozumiem i wydają mi się sensowne – zaznaczył.

Czy będzie powtórka?

Czy teraz historia się powtórzy? Krzysztof Wójcicki, radny miejski, a zarazem przedstawiciel Rady Rodziców SP nr 2, uważa, że problemu by nie było, gdyby obostrzenia sanitarne narzucono odgórnie, a nie były efektem decyzji dyrektora szkoły.

– Chodzi o to, żeby zamiast zaleceń były zasady, które będą podparte ekspertyzą prawną. Żeby nie zrzucać na dyrektorów „zaleceń”, bo z tego wynikały w ubiegłym roku duże nieporozumienia. I one mogą powrócić. Bo rodzice mają różne podejście: jedni są zwolennikami szczepień, inni nie. Tak samo jest z maseczkami – tłumaczył.

Ireneusz Kogut, gminny inspektor oświaty, mówi, że każdy z dyrektorów odpowiada za bezpieczeństwo w zarządzanej przez siebie szkole:




– Tak zdecydowało Ministerstwo Oświaty nie po to, żeby dyrektorów „uziemić”, tylko dlatego, że każda szkoła jest inna. W Dwójce, gdzie uczniów jest bardzo dużo, trzeba zastosować inne zasady niż na przykład w małej szkółce w Domatkowie.

8 Komentarzy

  1. 1. Jest bardzo wiele publikacji naukowych dotyczących szkodliwosci noszenia maseczek. 2. Dzieci do 12 roku życia w niektórych krajach nie muszą sie wcale maskować. 3. Panie stojące przy wejściach krzyczace na dzieci ręce maska to jak gestapo, wywołuje niepotrzebny stres i zniechęca do nauki. 4. Spójrzcie na skalę depresji i zaburzeń psychicznych u dzieci i młodzieży jaka w ostatnim roku zafundowali im dorośli. 5. Dzieci i młodzież po za szkołą bawią się, przebyqaja w różnych miejscach bez kagancow niewoli i żyją, nie wspominając o wakacjach gdzie życie na chwilę wróciło do normalności jako takiej I wszyscy mają się dobrze. 6. Właśnie zaczyna się sezon na przeziębienia, grypy, paragrypy i inne wirusowki charakterystyczne dla pory roku, także koronawirusy były są I będą na jesieni I na przedwiosniu. Trzeba się przyzwyczaić ze za chwilę wszyscy będą mieć katar. 7. Izolacja szkodzi zdrowiu. Nadmierna dezynfekcja tez. Psikanie raczek tymi smrodzidlami małym dzieciom to skandal. 8. Nie dziwi mnie ze ktoś rok temu z rodzicow się wkurzył bo jak dziecko miało zjeść na przerwie kanapkę jak Pani dyżurująca krzyczała załóż maskę. Czy te maseczki noszone w plecakach, w kieszeniach tydzień dwa są naprawdę higieniczne i służą zdrowiu??? I przykro mi to powiedzieć ale nie da się zlokalizować zakażenia łatwiej tam Czy tu. Kto ma byc chory to będzie.

    • 1. Jest bardzo wiele publikacji naukowych dotyczących braku szkodliwości noszenia maseczek. I tyle samo o skuteczności w zmniejszaniu rozprzestrzeniania wirusa. Gdyby były takie szkodliwe to nikt by w nich pracy przez wiele godzin dziennie nie wykonywał A w Azji od 100 lat nie nosili tylko po to bo się kobiecie malować nie chce idąc do sklepu. 2. W niektórych krajać maski noszą 3 letnie dzieci i nic im nie jest. 3. Są przepisy i zasady szkolne? to czemu rodzice dziecku nie wytłumaczą że musi mieć maskę tylko później ktoś musi upominać. Nieważne czy potrzeba czy nie przepisy obowiązują każdego jeśli chce wejść do jakiegoś budynku i z niego korzystać. Jak nie odpowiada można wybrać inną szkołę albo uczyć w domu. Zwłaszcza że dzieci są bardziej zdyscyplinowane od dorosłych. 4. Depresja działa też w drugą stronę i wiele dzieci wolało zdalne nauczanie bo lepiej się z tym czuło i łatwiej uczyło nie stresując siedzeniem w klasie. Więc depresja działa w obie strony. 5. Dzieci może i żyją a życie wróciło do normy ale już widać skutki takich wakacji. Wzrost hospitalizacji i już kilka klas czy szkół przeszło na naukę zdalną. 6. No właśnie. Zaczyna się sezon na przeziębienia, grypy i inne grypopodobne choroby. I w zmniejszaniu ilości tych przypadków maski też są skuteczne. Więc i katar nie będzie problemem. Poprawnie noszona maska przynosi więcej pożytku niż szkody. Tylko musi być zmieniana lub prana czy dezynfekowana jeśli jest to wielorazowa. 7. nawet to co ogólnie nazywane zdrowym szkodzi zdrowi w zbyt dużych ilościach. Wszystko chodzi od umiaru. Dzieciom też nikt maski nosić cały dzień nie każe tylko w częściach wspólnych szkoły a w klasie nie. Ręce i tak należy myć po toalecie. Czy przed jedzeniem bo zawsze można jakieś bakterie przenieść już nie chodzi o covid. Ale nie trzeba myć co 5 minut bo się tyko klamki dotknęło a nie będzie się jeść ani nic. 8. A gdzie są rodzice by dziecko tej maski nie nosiło w plecaku tydzień dwa bez prania czy zezynfekcji albo dali nową jednorazową? Rodzice dostają 500+ i pracują. Więc chyba ich stać by dziecku kupić 2-5 masek wielorazowego użytku materiałowych które po każdym dniu szkoły można wyprać lub wyparzyć we wrzątku. Takie trudne to dla niektórych jest? By zadbać o zdrowie swojego dziecka ale i innych? Raczej nie. Owszem kto ma być to będzie chory jednak można próbować to ograniczać by nie szło to lawinowo w jednym czasie a zasady higieny często mogą spowodować że ktoś jednak dzięki temu chory nie będzie. Warto brać przykład z krajów gdzie to było stosowane i działa. Korea Południowa za brak maski były straszne kary. Jak sobie radzą? W szkołach każde dziecko w klasie siedzące osobno i ekranowane szybą. 9. Na koniec można tak dyskutować. Jednak wiele krajów już pokazało nawet 10 lat temu że jest daleko przed nami jeśli chodzi o zasady sanitarne i z wieloma chorobami radzi sobie znacznie lepiej tylko dlatego że ludzie sotosują maski czy inne srodki zapobiegawcze. Ponieważ wiedza że jeśli oni zachorują i przyjda tacy do pracy to ucierpią nie tylko oni ale i całą firma jeśli nagle pół zakładu będzie chora. A to ostatecznie odbije się na nich samych. 10. I kilka przykładów po co ludzie w niektórych krajach noszą maski. Nie dość że żyją to jeszcze mają się bardzo dobrze. I niech ktoś sobie odpowie po tych przykładach czy są aż takie szkodliwe jeśli ludzie czasem z malutkich powodów zakładają maskę: Kobieta nie musi się malować idąc tylko do sklepu. Często oszczędzając np 1h; Mężczyzna nie musi się golić; Niektórym ułatwia oddychanie; Ochrona w zimie przed zimnem; Ochrona przed Alergenami; Ochrona przed smogiem; W miejscach z klimatyzacja maska chroni przed problemami z gardłem ponieważ oddycha się cieplejszym powietrzem; pracownicy szpitali by nie zarazic pacjenta; laboranci by nie zniszczyc probki ktora badaja swoimi bakteriami; O i najgłupszy powód dla którego się nosi maski- By się ukryć i być nie rozpoznanym jeśli jest się aktorem czy jakimś idolem. To tylko z grubsza parę zastosowań masek. Gdyby były takie szkodliwe jak niektórzy tu przedstawiają to zostały by zakazane. Albo miały dopisek jak papierosy że zabijają czy wywołują takie czy inne choroby i nosić tylko w ostateczności a nie mają.

      • Twoje argumenty są z sufitu wydarte. Polecam przeglądać n bieżąco doniesieni naukowe i odcyndolic się od dzieci. Myślę że gdyby przyszlo do rozmowy twarzą w twarz to byś tak nie filozofował. Dla czego przed plandemia nikt nie nakazywał noszenia szmaty na twarz jak panowała grypa??? Teraz grypy nie ma, zapalenia nie ma ale jest wirus celebryta.

    • brawo. zgadzam sie w 100 proc. dość przymusom, strachowi, dyskryminacji. szkola jest od nauki a nie siania strachu i robienia ze szkoły obozu na wzór Korei północnej.

  2. jako rodzić stanowczo nie zgadzam się na przymus noszenia masek. szkodzą zarówno fizycznie poprzez m.in.niedotlenienie jak i psychicznie służąc tylko tresurze,i podrzymaniu strachu. nie ma żadnych dowodów na skuteczność masek. robimy wielką szkodę dzieciom . nieodwracalną. niektórzy nauczyciele swój strach przekazują niewinnym dzieciom .

  3. Jeśli ktoś się obawia i nadal wierzy w to co podają media może skorzystać z ogólnodostępnego preparatu nazwanego „szczepionką”. Rok temu był problem ponieważ ludzie bali się zarażenia i stad był nakaz noszenia maseczek. Teraz jak podają reklamy koncernów szczepionki są skuteczne nawet w 100%. Zatem jaki jest problem??? Proszę z nich korzystać i będziecie przecież Państwo i Wasze dzieci bezpieczne!!! Tak mówią media;)Macie do tego absolutne prawo. A ludziom którzy chcą żyć inaczej i dysponują wiedzą medyczną i odpowiedzialnością która nie pozwoli na podanie „preparatu” ani zakładanie maseczek swoim dzieciom trzeba dać żyć. Hmm…Chyba,że Ci wszyscy ludzie którzy tak chcieli nosic maseczki i szczepić całe rodziny zorientowali się, że są wprowadzani w błąd… Może w kocu zauważyli, że stopień zachorowań jest wprost proporcjonalny do liczby podanych szczepień. Są to dane ogólnodostępne a najlepszym przykładem jest Izrael! Przodownik restrykcji, masek i szczepień a obecna sytuacja w kraju katastrofalna. Szkoła SP2 po całym roku pandemii i afer ucierpiała ogromnie wizerunkowo i trudno bedzie to odwrócić. Kiedyś szkoła stawiana jako przykład a teraz dzieci przepisują się do innych szkół, pierwszaki wolą SP1,rodzice mają obawy. A szkoda…bo jest tam wielu wspaniałych pedagogów z ogromnym sercem dla dzieci. Jednak zawsze wizerunek jednostki budowany jest na opinii o Dyrekcji. Wierzymy jednak głeboko w zmianę na lepsze.Dajmy ludziom korzystać z wolnej woli, niech każdy decyduje o sobie w taki sposób jak nakazuje Mu sumienie. Wiary, nadziei i miłości drodzy Państwo!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.