W niedzielę (19.12), w godzinach 11-16 w Szkole Podstawowej w Kupnie odbędzie się świąteczny kiermasz na rzecz czteromiesięcznej Emilki Wilk, która ma bardzo chore serduszko. Jedyną szansą na jej przeżycie jest operacja zagranicą, której ogromne koszty dla jej rodziców są jednak przeszkodą nie do pokonania.
Jak możemy pomóc w uratowaniu życia dziewczynki? Przede wszystkim wpłacając pieniądze na stronie fundacji Się Pomaga albo na facebookowym profilu „Ratujmy serce Emilki – licytacje”.
Inną formą pomocy może być uczestnictwo w świątecznym kiermaszu, który odbędzie się w niedzielę w Kupnie. To rodzinna miejscowość mamy Emilki, pani Anny Kozioł (obecnie Wilk). Mieszka tam cała rodzina dziewczynki: babcia, dziadek, ciocie i wujkowie, kuzynostwo, sąsiedzi, znajomi…
Kiermasz dla Emilki
W programie kiermaszu, który odbędzie się w Szkole Podstawowej, przygotowano wiele atrakcji.
Będzie św. Mikołajem. Przyjdzie w asyście strażaków z Kupna, by wręczyć podarunki dzieciom i zrobić sobie z nimi zdjęcia. Potem profesjonalne animatorki zorganizują gry i zabawy.
Będzie także malowanie twarzy, które wykona kuzynka Emilki. O godzinie 14 odbędzie się kolędowanie na żywo z duetem Kasia & Agata.
Podczas kiermaszu będzie można kupić domowe ciasta, ciasteczka, pierniki i inne słodkości. Będą też do nabycia świąteczne stroiki wykonane przed uczniów szkoły w Kupnie, ozdoby choinkowe i rękodzieła. Nie zabraknie potraw wigilijnych.
Będą: pierogi, uszka, bigos, oraz po prawdziwy pieczony chleb i inne smakowitości. Wszystko to będzie można nabyć w zamian za darowiznę finansową na rzecz Emilki. Następnie spośród osób, które wsparły akcję, wylosowana będzie nagroda.
Zbierają na operację
– O tym, że nasza córeczka ma wadę serca, dowiedzieliśmy się w 22. tygodniu ciąży. Chcieliśmy wierzyć, że może nie będzie tak źle, skoro co setne dziecko w Polsce rodzi się z wadą serca, której często nawet nie trzeba operować, wystarczy stała kontrola. Niestety, na kolejnych badaniach usłyszeliśmy informację, która zburzyła nasz świat. Ciężka wada serca: zespół Fallota, atrezja zastawki tętnicy płucnej, pień płucny i tętnice płucne – wspomina mama Emilki.
Na szczęście okazało się, że Emilka jest bardzo silna, żyje dzięki „mapkom”, które wytworzył sobie jej organizm i zaopatruje płuca w tlen. Dzięki nim oddycha, jednak wraz ze wzrostem Emilii „mapki” będą zanikać, a dziewczynka będzie siniec. Będzie się dusić, nie będzie w stanie wykonać podstawowych czynności. Czeka ją życie w męczarniach.
Jedyna klinika na świecie, która rekonstruuje mniejsze tętnice płucne, bez których Emilka nie będzie miała szans przeżycia, znajduje się w Stanford w USA. Koszty leczenia to kilka milionów złotych. Dla rodziców dziewczynki kwota niewyobrażalna.