Trwa zbiórka pieniędzy na kosztowną operację pięciomiesięcznej Emilki Wilk z Kupna, która ma bardzo chore serduszko. Internauci licytują w tym celu różnego rodzaju fanty. Jedna z pań zaoferowała usługi… swojego męża. Aukcja trwa tylko do jutra.
Malutka Emilka Wilk walczy o życie. Jedyną szansą na to jest operacja zagranicą. Jej ogromne koszty (mówi się o kilku milionach złotych) dla jej rodziców są jednak przeszkodą nie do pokonania.
W pomoc dziewczynce zaangażowała się cała lokalna społeczność. W niedzielę w Szkole Podstawowej w Kupnie odbył się dla niej kiermasz. Kwota zebrana w samych tylko skarbonkach wyniosła 34 636 zł.
Akcja na rzecz Emilki trwa cały czas w Internecie. Ludzie wpłacają pieniądze na stronie fundacji Się Pomaga albo wystawiają fanty lub licytują na Facebooku „Ratujmy serce Emilki – licytacje” .
Jedna z licytujących, pani Aneta zaproponowała tam usługi… swojego męża. Internetowa aukcja rozpoczęła się od 50 zł i zakończy się w środę (22.12), o godzinie 21. Mąż, który obecnie jest „wyceniony” na 200 zł, będzie do dyspozycji do piątku (24.12).
Odbiór osobisty w Kupnie.
– Mój kochany mąż wczoraj stwierdził smutno, uwaga cytat: „też chciałbym jakoś pomóc Emilce”. Więc… jako zatroskana żona postanowiłam wyjść na przeciw jego potrzebom serca. Nie ma kto przytaszczyć choinki? Zawiesić lampek? Zrobić ciężkich zakupów? Posprzątać? Nie ma problemu. A dlaczego? Bo z pomocą przybywa mój mąż. Jego pomoc jest bezcenna, ale tym razem możesz ją kupić i w ten sposób pomóc Emilce. W przypadku wysokiej kwoty… szwagier Paweł obiecał pomóc i zaoferować coś ekstra – napisała pani Aneta.