Zmotoryzowani kolbuszowianie od lat skarżą się na deficyt miejsc parkingowych na terenie miasta. Tymczasem w tegorocznym budżecie gminy nie ma na ten cel nawet złotówki.
Burmistrz Jan Zuba tłumaczy to trudną sytuacją finansową magistratu: – Musieliśmy zrezygnować z wielu inwestycji, żeby jeszcze bardziej nie zaciągać pętli zadłużenia – przekonuje Zuba.
Burmistrz uspakaja, że w trakcie każdego roku do budżetu gminy wprowadzane są dodatkowe fundusze na budowę parkingów. – Tak było w 2018 r., kiedy znalazły się środki na utwardzenie placu parkingowego położonego między blokami przy ulicy Piłsudskiego – podkreśla.
Zdaniem radnego Józefa Fryca, pilną potrzebą jest położenie kostki brukowej na placu o pow. ok. 200 mkw. obok Kolegiaty Kolbuszowskiej. Poza tym uważa, że w centrum miasta powinno postawić się na budowę malutkich parkingów na kilka miejsc postojowych, bo na inne nie ma miejsca.
– Nie jesteśmy już w stanie zaproponować lokalizacji pod budowę placów o dużej kubaturze, dlatego trzeba wyszukiwać takie miejsca, gdzie można wybudować parkingi na kilka aut, bo one w ostatecznym rozrachunku w jakiś sposób pomogą zmniejszyć problem – przekonuje Józef Fryc.