Policjanci ustalili i ujęli sprawcę kradzieży roweru, do której doszło kilka dni temu w okolic dworca w Kolbuszowej. Złodziej tłumaczył, że wziął jednoślad, bo nie chciało mu się wracać do domu piechotą.
Rower skradziono w czwartek (05.10) wieczorem w okolicach dworca w Kolbuszowej.
W okolicy dworca
Jak ustalili policjanci, właściciel pojazdu zostawił go na stojaku. Z powodu pośpiechu nie założył na nim jednak zamknięcia. Kiedy wieczorem wrócił, roweru już nie było.
Wartość jednośladu oszacowano na około trzy tysiące złotych. Kryminalni ustalili, że pojazd tego samego wieczoru ukradł 36-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego.
Zarzut kradzieży
Wczoraj (09.10) mundurowi zatrzymali go w mieście nad Nilem, kiedy właśnie jechał skradzionym jednośladem. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu za to do pięciu lat pozbawienia wolności.
Funkcjonariuszom tłumaczył, że zabrał rower, bo nie chciało mu się iść do domu pieszo. Rower wróci niebawem do właściciela.