Ta tragedia wstrząsnęła Górną. Dwulatek zginął pod kołami auta swojej cioci




Dziesięć lat temu Kolbuszową Górną wstrząsnęła straszna tragedia. Dwuletni Grześ wyszedł z mamą na podwórko, aby pożegnać swoją ciocię. Ta podczas cofania najechała na dziecko. Zatrzymała się, kiedy usłyszała krzyk matki dwulatka, który leżał w kałuży krwi. Wkrótce potem zmarł…

16-letnia Patrycja, gimnazjalistka z Kolbuszowej Górnej, bardzo dobrze znała Grzesia i jego mamę. – To był miły chłopczyk, bardzo zżyty ze swoją mamą – wspominała. – Oboje często odwiedzali nasz dom. Dlatego śmierć Grzesia bardzo wstrząsnęła nami wszystkimi. Nawet moja siostra, która obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych, mówi, że płacze i nie wciąż może przestać – mówiła smutno.




Pan Marian, dziadek Grzesia mówił niewiele, pokazał jedynie miejsce tragicznej śmierci swego wnuczka. Natomiast matka i ciotka chłopca zostały objęte fachową opieką psychologów.

Super Nowości z 31 marca 2008 roku.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.