Od pewnego czasu pływalnia kryta „Fregata” w Kolbuszowej jest zamknięta na cztery spusty. Powód? Seria awarii. W czym tkwi problem? Kiedy można spodziewać się otwarcia basenu? I ile będzie to kosztuje podatników?
W ostatnich tygodniach pływalnia kryta w Kolbuszowej zmaga się z poważnymi awariami. Do pierwszej z nich doszło ponad miesiąc temu. „Wysiadł” system ogrzewania wody.
Trzy awarie w miesiąc
Podczas diagnozowania problemu okazało się, że zepsuł się sterownik regulującym temperaturę wody. Tym razem (jeszcze) problem udało się rozwiązać dość szybko i w miarę sprawnie.
W niedzielę (01.12) pływalnię „Fregata” znowu zamknięto. Kiedy naprawiono usterkę i po tygodniu wydawało się, że jest już wszystko OK, historia się powtórzyła. W obu przypadkach padła elektryka.
Nic zatem dziwnego, że mieszkańcy niepokoją się o stan obiektu, którego budowa i utrzymanie kosztują podatników grube miliony. Ludzie pytają, kiedy ten basen zostanie wreszcie otwarty.
Padła elektryka
Na dzisiejszej sesji rady Miejskiej sytuację naświetlił wiceburmistrz Krzysztof Wójcicki. Przyznał, że faktycznie w ostatnim czasie na pływalni miały miejsce dwie dość poważne awarie.
W efekcie tego zniszczeniu uległy dwie tablice elektryczne. Jedna z nich odpowiadała za jacuzzi, druga natomiast za strefę rekreacyjną.
– Obie tablice są naprawione. Obydwie uległy zapaleniu w weekend: jedna w niedzielę, druga w sobotę. Działamy szybko. Po pierwszej awarii przeglądnięte zostały wszystkie instalacje elektryczne, wszystkie pomiary zostały zrobione. Okazało się, że po tygodniu w drugiej tablicy zepsuła się podobna rzecz – wspominał.
– Wczoraj dojechał pan serwisant, który serwisuje automatykę do dozowania chloru. Basen będzie uruchomiony już jutro – zaznaczył Wójcicki.
Ile to będzie kosztowało?
Wiceburmistrz zdradził koszty obu awarii.
– Myślę, że jest to kilkadziesiąt tysięcy. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, ile dokładnie, bo nie mamy jeszcze faktury z pierwszej usterki. Natomiast liczymy, że odzyskamy te pieniądze z ubezpieczenia, bo basen jest ubezpieczony od przepięć i tego typu zdarzeń – podkreślił włodarz.
„Fregata To stary basen”
Czy historia może się powtórzyć?
– Niestety, tak jest, ze basen ma 15 lat i zaczyna się już robić stary. Dlatego część tych urządzeń, automatyka, zaczyna wysiadać. W tej chwili jest tam pan od wszystkich tych modułów automatyki, dozowania basenu, temperatury, załączania pomp itd. Ma on nam przedstawić jakąś diagnozę i powiedzieć, czy to będzie jeszcze działało, czy należałoby zainwestować w wymianę elektroniki.
– Będziemy szukali takiego rozwiązania, który nie jest dużym obciążeniem finansowym, a wydłuży żywotność basenu. Natomiast mimo tego mogą wystąpić sytuacje, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć – zastrzegł.