Tak „Zapora” pogonił Sowietów w Tuszowskich

Tak "Zapora" pogonił Sowietów z Tuszowskich
1947 rok, Hieronim Dekutowski i Zdzisław Broński.

Dziś (08.08) mija równe 70 lat od bitwy stoczonej w Ostrowach Tuszowskich. Chodzi o starcie, w której oddziały partyzanckie pod dowództwem majora Hieronima Dekutowskiego „Zapora” wspomagane przez ludzi Wojciecha Lisa ps. „Mściciel” pobiły Sowietów oraz funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej.

– Niestety, ta historia jest mało znana, a przecież to jedna z większych bitew stoczonych na Rzeszowszczyźnie – mówi Romuald Rzeszutek ze stowarzyszenia „Prawda i Pamięć”. – Partyzanci mieli wpaść w pułapkę. Jednak ci, którzy ją zastawili, czyli sowieci i ich polscy wspólnicy, sami w nią wpadli. Zginęło kilkunastu sowietów i ich pomagierów. Chcemy to pokazać. Z racji, że ze względów logistycznych nie możemy przeprowadzić tej rekonstrukcji w Ostrowach Tuszowskich, przenosimy ją do Mielca. Po to, aby jak najwięcej osób mogło ją zobaczyć. Rekonstrukcja bitwy odbędzie się w niedzielę (14.08) na bulwarach nad Wisłoką.




Hieronim Dekutowski ps. „Zapora” był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, cichociemnym. Był też legendarnym dowódcą oddziałów partyzanckich, które walczyły z niemieckim i sowieckim okupantem m.in. w naszym regionie. W 1949 r. został zamordowany przez komunistów.

W chwili śmierci, pomimo tego, że miał tylko 30 lat, wyglądał jak starzec z siwymi włosami, wybitymi zębami, połamanymi rękami, nosem i żebrami oraz zerwanymi paznokciami. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Przyjdzie zwycięstwo! Jeszcze Polska nie zginęła!”.





Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.