Niespodzianki nie było. Jedną z pierwszych decyzji nowo wybranych radnych miejskich w Kolbuszowej było… podniesienie swoich uposażeń. Ich miesięczne diety wzrosły średnio o pół tysiąca złotych netto.
Jak informowała Elżbieta Koczoń-Macheta, kierownik Biura Rady Miejskiej, maksymalna wysokość diety radnego takiej gminy jak Kolbuszowa nie może przekroczyć 3 220,96 zł miesięcznie. Tak stanowią przepisy.
Najwięcej prezydium
W związku z tym zdecydowano, że przewodniczący rady, Jan Fryc otrzyma 2 415,72 zł netto (wzrost o 465,72 zł), a jego dwaj zastępcy – Piotr Panek i Norbert Tylutki – 1 771,53 zł (+ 406,53 zł).
Każdy przewodniczący komisji otrzyma 1 449,43 zł (+ 571,93 zł), natomiast szeregowi bezfunkcyjni radni – po 1 288,38 zł (+449,88 zł).
Sołtysi i szefowie osiedli
Sołtysi i przewodniczący zarządów osiedli za udział w sesji otrzymają 322,10 zł. Dodatkowo za pełnienie funkcji gospodarza sołectwa czy osiedla dostaną 773,03 zł miesięcznie.
Jeśli ktoś jest jednocześnie sołtysem / szefem osiedla i radnym, nie dostanie 322,10 zł.
– Wypłata diet za następuje jednorazowo w terminie do dnia 10 danego miesiąca na podstawie list obecności. Pieniądze są przelewane na podane konto bankowe – mówiła Elżbieta Koczoń-Macheta.
Diety nie przysługują
Wysokość diety ulega obniżeniu o 25 proc. za każdą nieobecność na sesji czy komisji. Pewną nowością jest zapis, który mówi, że za miesiąc, w którym nie ma sesji czy komisji, dieta nie przysługuje. Krytycznie oceniła go opozycja.
– Uważam, że radnym jestem 365 dni w ciągu roku. Tak samo jak jest się sołtysem, który jednak uposażenie z tego tytułu otrzymuje. A więc jest tu pewna niekonsekwencja – komentował radny Michał Karkut.
– Radni zostali wybrani na pięć lat i nikt wyborcom nie mówił, że nie będziemy pracowali przez jeden miesiąc w roku. Co mam ludziom powiedzieć, jeśli przyjdą do mnie z jakąś sprawę? Że jestem na urlopie? Że tego miesiąca nie pracuję? Jest to absurdalny zapis, bo jestem radnym przez 365 dni w ciągu roku – grzmiał radny Józef Fryc.
Kara za nieobecność
Skrytykował on też zapis o obniżeniu diety radnego o 25 procent za każdą nieobecność.
– Taka nieobecność nie jest widzimisię radnego, tylko konkretna rzecz, która utrudniła mu przejście na sesję – oświadczył radny Fryc.
Aby nie być gołosłownym, złożył wniosek o obniżenie tej kwoty do 15 proc. Jego apel został jednak odrzucony przez koalicyjną większość.
Tak głosowali
Ostatecznie za podwyżkami diet rękę podniosło 11 radnych, 4 było przeciw, a 3 wstrzymało się.