Mimo kampanii edukacyjnych i dostępności koszy na śmieci, problem zaśmiecania przydrożnych rowów wciąż jest aktualny. Efekt? Tylko na terenie gminy Majdan Królewski uprzątnięcie tego kosztować będzie podatników 50 tysięcy złotych.
Zaśmiecanie przydrożnych rowów to nie tylko „dzieło” anonimowych kierowców. Niestety, winni są również okoliczni mieszkańcy, którzy traktują pobocza dróg jak darmowe wysypiska.
W przydrożnych rowach
Worki z odpadami komunalnymi, resztki remontowe czy stare meble – to wszystko można znaleźć tuż za ogrodzeniem niejednego gospodarstwa.
Z drugiej strony mamy kierowców – zarówno tych osobowych, jak i zawodowych. Zdarza się, że po krótkim postoju na poboczu zostawiają po sobie „pamiątki”: kubki po kawie, opakowania po fast foodach, butelki, a nawet pampersy.
Trudno zrozumieć, jak łatwo niektórym ludziom przychodzi wyrzucenie śmieci przez okno, a tak trudno – zabranie ich ze sobą.
Śmieci nie ubywa
Wójt gminy Majdan Królewski, Jerzy Wilk, zwraca uwagę na niemałą skalę problemu:

– Siłami własnymi – jest w tej chwili zatrudnionych trzech pracowników – są realizowane prace porządkowe przy drogach powiatowych i gminnych na terenie gminy Majdan Królewski. Liczyłem, że tych śmieci co roku będzie mniej, a tu na niektórych drogach ich nawet przybywa – zaznaczył.
– Przypuszczam, że w jakimś stopniu są to śmieci od osób przyjezdnych, naszych gości, którzy w ten sposób traktują naszą gminę, ale w dużej mierze są to śmieci pochodzące od naszych mieszkańców.
Ogromne koszty
Porządki rozpoczęły się już na początku marca, ale – jak przyznaje wójt – nie zakończą się szybko:
– Przypuszczam, że w kwietniu nie skończymy sprzątać przy drogach. Trzeba będzie zapłacić trzem pracownikom, czyli jakieś 4,5 etatu. Wychodzi więc 30 tys. zł plus koszty wywozu śmieci. A więc myślę, że to może kosztować 50 tys. zł.
Wójt apeluje również o czujność i współodpowiedzialność:
– Zwracam uwagi na to zjawisko, bo robimy to co roku, żeby przed pierwszym koszeniem te śmieci nie zostały zmłotkowane i z jednej reklamówki nie zrobiło się 50 kawałków. Zbieramy to. Ale nawet po tej zbiórce, za parę dni w rowach pojawiają się nowe śmieci. Są to butelki szklane i PET, a także inne odpadki – wylicza wójt.
Nie tylko estetyka
Zaśmiecanie dróg to nie tylko kwestia estetyki. Porzucone odpady rozkładają się latami, zanieczyszczając glebę, wodę i powietrze. Szczególnie niebezpieczne są odpady plastikowe i chemiczne, które uwalniają toksyny.
Śmieci stanowią też zagrożenie dla zwierząt. Ptaki, jeże czy lisy często mylą plastik z pokarmem, co często kończy się dla nich tragicznie.
Poza tym – nie zapominajmy – to wszystko kosztuje. Sprzątanie poboczy ze śmieci finansowane jest z budżetów gmin, czyli z naszych podatków.