Mężczyźnie, który zakopał żywego psa, grozi maksymalnie pięć lat więzienia




Jak informowaliśmy, człowiek, który żywcem pogrzebał swego psa w lesie w Hucie Komorowskiej, został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Kolbuszowej. Tam usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Nie przyznał się do winy, podał inne okoliczności zdarzenia. Grozi mu maksymalnie pięć lat więzienia.

Przypomnijmy, że zakopane żywcem zwierzę w środę (17.07) odkrył pan Jan podczas spaceru w lesie w Hucie Komorowskiej. Mężczyzna w okolicy przystanku kolejowego usłyszał odgłosy przypominające płacz dziecka. Jak się okazało, pod ziemią był czworonóg, którego ktoś wcześniej zakopał razem z łańcuchem. Nie wiadomo, jak długo pies spędził w tym miejscu, pewne jest, że cały czas walczył o życie.

Fot. KPP Kolbuszowa

Informacja o zakopanym psie zszokowała całą Polskę. Zareagowała m.in. Joanna Krupa, znana modelka i celebrytka, która na swoim Instagramie zaapelowała o pomoc w odszukaniu sprawcy czynu: – Jakiś potwór, diabeł zakopał tego pieska w lesie. Jeśli macie wiedzę, kto to zrobił, dajcie mi znać, a ja zapłacę za to 5 tys. zł. Musimy znaleźć tę osobę, bo tacy ludzie nie mogą być bezkarni – apelowała „Dżoana”.




Właściciel psa, którego następnego dnia ujęła policja, przyznał, że zakopał zwierzę, bo zostało potrącone przez samochód i sądził, że nie żyje. Jest to jednak mało prawdopodobne, bo weterynarz nie stwierdził u zwierzaka złamania, czy innego obrażenia, które mogłyby powstać po uderzeniu przez samochód.

Fot. KPP Kolbuszowa

Pies najpierw trafił do weterynarza, potem do przytuliska dla bezdomnych czworonogów w Majdanie Królewskim. Jak przekazują pracownicy placówki, zwierzę jest nieufne; widać, że zostało skrzywdzone. W schronisku ma jednak dobrą opiekę i niewykluczone, że z czasem dojdzie do siebie.




Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.