Magda Orzech reprezentowała nasz kraj na Mistrzostwach Świata w Tokio. Rywalizowała z innymi zawodniczkami w kategorii bikini fitness.
Magda Orzech pochodzi z Kolbuszowej, tu ma rodzinę, wielu przyjaciół i znajomych.
Obecnie jednak mieszka w Warszawie, gdzie jest trenerem personalnym, instruktorem zajęć fitness, psychologiem i dietetykiem.
Mistrzostwa świata w Tokio
Uprawia również sporty sylwetkowe, a dokładniej – bikini fitness. Co istotne, ma też na koncie wiele sukcesów. W tym roku została mistrzynią Polski, zdobyła też brązowy medal Mistrzostw Europy.
Jednak najważniejszą imprezą w tym roku dla Magdy były jednak zawody, które odbyły tuż przed świętami Bożego Narodzenia (16-20.12) w Tokio.
Mowa o Mistrzostwach Świata, do których kolbuszowianka przygotowała się od bardzo dawna.
Bez problemów przeszła przez eliminacje i zameldowała się w półfinale. Zabrakło jej zaledwie czterech punktów by wejść do finału i walczyć o medal. Ostatecznie zajęła siódme miejsce.
Profesjonalizm na każdym kroku
– Nie ukrywam, że jechałam tam po lepszy wynik. Aby wejść do finału zabrakło bardzo niewiele. Kwalifikowało się tam sześć zawodniczek, ja byłam siódma. Zabrakło czterech punktów – bardzo mało, więc szkoda. Ale z drugiej strony jest to motywacja do dalszej pracy, bo teraz wiem, że do światowego topu jest mi dość blisko – zaznacza.
Nasza rozmówczyni podkreśla profesjonalizm, z którym na Mistrzostwach Świata w Tokio w zasadzie spotykała się na każdym kroku.
– Zawody były super zorganizowane – chyba najlepiej z wszystkich turniejów, na których byłam. Myślę, że zostałyśmy bardzo sprawiedliwie ocenione. Nasze porównania trwały bardzo długo i naprawdę widać było, że sędziwie mocno myślą kogo z nas wybrać do finału. Wszystkim dziękuję za całe wsparcie, trzymanie kciuków i wiadomości. Bawet nie wiecie jak bardzo to dodaje skrzydeł – twierdzi.
Japonia? Inny świat
Po zawodach Magda została kilka dni w Tokio, by trochę pozwiedzać i posmakować kuchni.
– Jest to zupełnie coś innego niż Europa. Jako że jest to już koniec mojego sezonu startowego w tym roku, mogę sobie pofolgować, jeśli chodzi o jedzenie. Popróbowałam więc japońskiej kuchni. Zapoznała się też trochę z ich kulturą. Jest to niesamowicie ułożony, czysty i uporządkowany kraj. Nigdzie czegoś takiego nie widziałam.
Wracam do Polski
Dziś kolbuszowianka wraca do kraju.
– Cieszę się, że jadę do Polski i będę miała okazję poświętować z rodziną bez myślenia o diecie. A później oczywiście wracam do treningów – dodaje Magda.