Kolbuszowscy policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło w środowe (17.04) popołudnie na drodze wojewódzkiej nr 875 Mielec-Kolbuszowa w Przyłęku. 40-letni mieszkaniec gminy Niwiska, jadąc motocyklem, uderzył w tył seata i prawdopodobnie potem jeszcze w ciągnik siodłowy, w wyniku czego z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło po godzinie 16. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący motocyklem marki Kawasaki Ninja stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w tył jadącego przed nim seata.
Nie pomógł, odjechał…
Świadkowie wypadku relacjonują, że po zderzeniu z osobówką, motocyklista uderzył jeszcze w jadący z przeciwnego kierunku ciągnik siodłowy, którego kierowca odjechał, nie zatrzymując się.
Tu policjanci przypominają: Widząc wypadek lub będąc nawet jego uczestnikiem, masz prawny obowiązek udzielenia pomocy wszystkim poszkodowanym. Prowadzący pojazd, który uczestnicząc w wypadku i nie udziela pomocy ofierze wypadku, podlega karze aresztu lub grzywny.
Nie miał uprawnień
Kierowca kawaski z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala. Jak ustalili policjanci motocykl, którym się poruszał nie był dopuszczony do ruchu, nie posiadał również ubezpieczenia. Sprawdzenia w policyjnych systemach informatycznych wykazały, że 40-latek ma dodatkowo cofnięte uprawnienia do kierowania.
27-letni mieszkaniec gminy Kolbuszowa, który kierował seatem, nie odniósł obrażeń. Był trzeźwy. Policjanci ustalają szczegółowe dane ciągnika siodłowego i jego kierowcy, który brał udział w zdarzeniu.
Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza. Mundurowi wykonali oględziny miejsca wypadku i uczestniczących w nim pojazdów. Motocykl trafił na policyjny parking. Trwają dalsze czynności.
