KOLBUSZOWA. Obwodnica to półśrodek. Tylko ekspresówka rozwiąże problem




Obwodnica Kolbuszowej to inwestycja, na którą z pewnością większość z nas czeka. Tylko czy ona kompleksowo rozwiąże problem korków i zastąpi niefunkcjonalną, delikatnie pisząc, „dziewiątkę”? Nie. Zrobić to może tylko i wyłącznie szlak wybudowany po nowym śladzie, najlepiej o parametrach drogi ekspresowej, między Rzeszowem a Radomiem.

Budowa drogi szybkiego ruchu na trasie Rzeszów-Radom, którą umownie nazywa się S-9, nie jest tematem nowym. Zadanie to dwa lata temu znalazło się wśród priorytetów premiera Mateusza Morawieckiego. Pojawiły się nawet wstępne koncepcje przedsięwzięcia. W ostatnim czasie temat ten „przykrył” jednak rządowy program, w ramach którego ma powstać obwodnica Kolbuszowej.

Czy w tej sytuacji możemy zapomnieć o drodze szybkiego ruchu? – Wstępne założenia są takie, że roboty związane z budową obwodnicy ruszą w 2026 roku i potrwają dwa lata. Teraz to jest naszym priorytetem – zaznacza poseł Zbigniew Chmielowiec. – Nie chcę obiecywać „gruszek na wierzbie”, dlatego nie będę mówił, że droga szybkiego ruchu powstanie przed 2028 rokiem, bo nie powstanie.

W podobnym tonie wypowiada się wicemarszałek województwa, Ewa Draus: – To nie jest tak, że tematu nie ma. Cały czas o nim rozmawiamy na poziomie regionalnym i krajowym – podkreślała.




Jak dziś wygląda komunikacja na trasie drogi krajowej nr 9? Jadąc dwupasmówką z Warszawy do Radomia jest jeszcze normalnie, ale potem, za rondem w Radomiu, zaczynają się pojawiać wertepy i zawijasy. Do tego dochodzą korki. A będzie jeszcze gorzej, bo samochodów z roku na rok przybywa.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.