O tym, że droga krajowa nr 9 jest niefunkcjonalna, wie każdy, kto ma okazję poruszać się tą trasą. Jadąc z Warszawy do Rzeszowa, do Radomia jest normalnie, ale potem zaczyna się gehenna. Do tego dochodzą korki, które doskwierają w okolicach Kolbuszowej. Stąd idea budowy nowego szlaku o parametrach drogi ekspresowej, który zastąpiłby „dziewiątkę”.
Budowa drogi szybkiego ruchu na trasie Rzeszów-Radom, którą umownie nazywa się S-9, nie jest tematem nowym. Zadanie to znalazła się wśród priorytetów „Piątki” premiera Mateusza Morawieckiego. Poseł Zbigniew Chmielowiec zapewnia, że są już wstępne koncepcje przedsięwzięcia.
– To zadanie na kolejne kadencje. Nie ma co się czarować, że zostanie wykonane w ciągu najbliższych czterech lat – zastrzega Zbigniew Chmielowiec. – Dwukrotnie rozmawiałem o tym z premierem Morawieckim, a także z parlamentarzystami. Będziemy tego pilnować. Oczywiście mówię o tym w tym kontekście, że będziemy mieli coś do powiedzenia jako PiS. Jeżeli nie, to nie wiem, jakie będą tego losy.
– Ja nie mam najmniejszej wątpliwości, że budowa drogi ekspresowej między Rzeszowem a Radomiem powinna jak najszybciej stać się faktem – zaznacza. – Dziś jadąc z Warszawy jest dwupasmówka i wszystko jest fajnie. Ale potem jest obwodnica Radomia i zaczyna się gehenna. A będzie jeszcze gorzej.
– Robimy co możemy, żeby poprawić sytuację na krajowej „dziewiątce”, zwłaszcza pod kątem bezpieczeństwa pieszych – dodaje poseł. – W Kolbuszowej Górnej i Hadykówce pojawiły się chodniki, to samo teraz czeka Tarnowską Wolę. Nowoczesny ciąg pieszo-rowerowy powstał między Komorowem a Majdanem Królewskim. Natomiast jeśli chodzi o komfort jazdy kierowców, niewiele się da tu zrobić.