Kolbuszowska „Sztuczna Nerka” pod znakiem zapytania

Jaki los czeka kolbuszowską "Sztuczną Nerkę"?

Śp. Mieczysław Maziarz zostawił po sobie Oddział Nefrologii i Dializoterapii – prawdziwą medyczną perełkę na mapie Podkarpacia. To było dzieło Jego życia. Szkoda by było, gdyby teraz to wszystko miało się zmarnować.

Popularna „Sztuczna Nerka” choć funkcjonuje w ramach Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej, to zlokalizowana jest w osobnych budynkach przy ulicy Kolejowej. Jej powstanie było tylko i wyłącznie zasługą zmarłego ordynatora przy wsparciu oddanej załogi.




Jaki los czeka kolbuszowską "Sztuczną Nerkę"?

Zaczął jako stażysta

O początkach tego wyjątkowego miejsca podczas mowy pożegnalnej na pogrzebie Mieczysława Maziarza opowiedział Zbigniew Strzelczyk, dyrektor Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej:

„47 lat temu przyszedł do nas do pracy jako stażysta. Rok później został kierownikiem ośrodka zdrowia w Wilczej Woli, ale również punktu lekarskiego w Krzątce. Żeby dopełnić wszystkiego, co powinien dobry lekarz, jeździł jeszcze w pogotowiu. Tam jak wiadomo nauczyć się można najwięcej. Lubił to, często o tym opowiadał.

Później zrobił specjalizację z interny. Myślał pewnie o przyszłości, dlatego że kiedy skończył I stopień specjalizacji w tym kierunku, zatrudnił się na oddziale chorób wewnętrznych. Zrobił to po to, żeby zrobić drugi stopień tej specjalizacji. Prawdopodobnie coś mu po głowie chodziło, bo zrobił sobie przerwę półtora roku urlopu bezpłatnego, wyjechał do USA.




Zostawił syna

Kiedy wrócił, został kierownikiem starej stacji dializ. Spotkaliśmy się w 1992 roku, kiedy zostałem dyrektorem szpitala. Wkrótce rozpoczęła się budowa Oddziału Nefrologii i Dializoterapii. Budowa jego życia. Nie wierzyliśmy tak naprawdę, że mu się to uda. Trudno było za nim nadążyć. Może to dziś śmiesznie zabrzmi, ale on budował, a my załatwialiśmy papiery. Tak to wtedy wyglądało. Niesamowity człowiek. Z takim napędem, że takich ludzi więcej już pewnie nie spotkam.

Wydawało się, że nic więcej nie można. Ale on zrobił specjalizację z nefrologii jako jeden z nielicznych w województwie podkarpackim. Był niesamowicie uparty. Ale najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że nie myślał tylko o sobie. Wiedział, że komuś to zostawi. I mam nadzieję, że to co się teraz wydarzyło… Przecież doktor Maziarz zostawił po sobie syna (Mirosława – od red.), który też zrobił internę i specjalizację z nefrologii. Mam wielką nadzieję, że będzie on to dzieło kontynuował. I bardzo o to proszę”.

Ordynator i lekarz

Mieczysław Maziarz pracę w Szpitalu Powiatowym w Kolbuszowej rozpoczął w 1973 r. Przez pewien okres pełnił funkcję zastępcy dyrektora lecznicy. Jednak największą popularność i uznanie zdobył jako ordynator Oddziału Nefrologii i Dializoterapii. Był cenionym i bardzo lubianym lekarzem.




Kilka tygodni temu Mieczysław Maziarz zaraził się koronawirusem. Kiedy poczuł się źle, trafił do Centrum Medycznego w Łańcucie, następnie na oddział covidowy Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej „Sanatorium” w Górnie. Zmarł w sobotę (05.12) w swoim domu w Kolbuszowej. Miał 71 lat. Jego pogrzeb odbył się trzy dni później w Kolegiacie p.w. Wszystkich Świętych.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.