„Bardzo prosimy uczniów naszej szkoły o ogromną uwagę i ostrożność podczas powrotu do domów. Pod żadnym pozorem nie wsiadajcie z nieznajomymi do samochodu, nie wierzcie w wymyślone historie i nie ufajcie obcym! Incydenty takie miały miejsce w ostatnich dniach pod Szkołą Podstawową w Trzęsówce. Dlatego tym bardziej prosimy Was o czujność” – komunikat o takiej treści na portalu społecznościowym zamieściła Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia w Niwiskach.
O jakie incydenty chodzi? Czy rzeczywiście w Trzęsówce dochodziło do prób porwania dzieci? Z nieoficjalnych informacji wiemy, że mogło dość do dwóch takich przypadków. Na szczęście za każdym razem dzieci w porę uciekły. Zaczepiać mieli je nieznani mężczyźni, oferując im podwiezienie w samochodem o ciemnej karoserii na obcych numerach rejestracyjnych.
Do podobnych sytuacji miało dochodzić półtora roku temu w powiecie mieleckim: – Córka mówiła, że zatrzymał się stary i siwy pan w okularach. Nie odzywał się tylko rękami pokazał, żeby wsiedli do auta. Moje zareagowało ucieczką – mówiła mieszkanka Kliszowa. Więcej o tym TUTAJ.
Próby porwań dzieci miały miejsce również w podkrakowskich miejscowościach. Krążył tam tajemniczy czarny samochód, którego kierowca w okolicach szkół zaczepiał dziewczynki i chłopców, proponując im podwiezienie. Według danych, rocznie w Polsce ginie około cztery tysiące dzieci.