Przez ponad pół roku w Radzie Miejskiej w Kolbuszowej zasiadał Jan Chmielowiec. Był to radny z Widełki, którego za jazdę na „podwójnym gazie” ukarano zakazem kierowania pojazdami przez dwa lata i grzywną w wysokości 700 zł.
Tymczasem zgodnie z ustawą samorządową samorządowiec skazany przez sąd w czasie kadencji powinien natychmiast stracić mandat radnego. Sprawa jest „ciekawa”, bo głos radnego z wyrokiem staje się nieważny. Poza tym pobiera on bezprawnie dietę – 10 lat temu pisały „Super Nowości”.
Jak Wiącek, ówczesny przewodniczący Rady Miejskiej, przyznał, że radny powinien stracić swój mandat, jednak nie ma przepisu, w jaki sposób rada ma się o tym dowiedzieć.
– Należy przypuszczać, że powinien on poinformować nas o tym. Tego jednak nie zrobił – mówił Wiącek. – Wystąpiłem do odpowiednich organów o wyjaśnienie tej sprawy. Nie anulowaliśmy głosowań z udziałem pana radnego, bo jego głos nie zaważył na żadnym z nich.
Koniec końców Jan Chmielowiec, decyzją kolegów i koleżanek, zakończył karierę w Radzie Miejskiej.