Trwające od ponad roku prace związane z elektryfikacją linii kolejowej nr 71 Rzeszów-Ocice wzbudzają wielkie zainteresowanie mieszkańców. Wszyscy podkreślają, że dzięki tej inwestycji pociągi będą poruszać się znacznie szybciej. Problem w tym, że jednocześnie wzrośnie poziom zagrożenia w miejscach, w których tory krzyżują się drogami lokalnymi.
Elektryfikacja 67 km linii kolejowej nr 71 to ostatni krok na drodze do uruchomienia szybkiego połączenia na trasie Rzeszów – Warszawa. Dzięki temu do stolicy kraju będzie można pojechać pociągiem w zaledwie trzy i pół godziny. Poza tym będą cichsze przejazdy i dużo mniejsza emisja spalin.
Z drugiej jednak strony większa prędkość pociągów będzie musiała wymusić zmiany na skrzyżowaniach torów z drogami. Na problem w gminie Cmolas zwraca uwagę radny Andrzej Zagroba.
– W związku z tym, że po elektryfikacji linii podniesie się jej kategoria, a co za tym idzie prędkość jadących tamtędy pociągów, należałoby zwiększyć zabezpieczenia na przejazdach w postaci rogatek lub sygnalizacji świetlnych – przekonuje.
– Mam m.in. sygnały od mieszkańców Pogorzałek (przysiółek Hadykówki – od red.), że już teraz pociągi jeżdżą tam bardzo szybko. To samo tyczy się przejazdów kolejowych w kierunku Porąb Dymarskich i na drodze powiatowej w Cmolasie – wylicza radny Zagroba.
– Należy się cieszyć, że linia kolejowa zwiększa swoją atrakcyjność – odpowiada wójt gminy Eugeniusz Galek. – Dzięki temu będziemy jeździć pociągami o innym standardzie, o napędzie elektrycznym, nie koniecznie spalinowym.
– Z moich informacji wynika, że prędkość na tym odcinku nie wzrośnie znacząco, gdyż w innym wypadku należałoby przebudować skrzyżowania z drogami gminnymi i powiatowymi, należałoby też poprawić ułożenie samych torów. Tym niemniej pozwolę sobie przygotować stosowne pismo do Kolei, by określili, jakie inwestycje towarzyszące będą ewentualnie realizowane przy tej linii.